Rada Ministrów we wtorek przyjęła projekt noweli tak zwanej ustawy śmieciowej. Przepisy między innymi określają maksymalną wysokość opłaty za odpady przy metodzie wyliczania jej na podstawie zużytej wody. Teraz projekt trafi do prac w parlamencie.
Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw. Wnioskodawcą jest minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.
Opłaty za śmieci liczone od wody
Projekt doprecyzowuje metodę naliczania opłaty śmieciowej. "Ustalona zostanie maksymalna wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, obliczana na podstawie metody 'od ilości zużytej wody'. Będzie to wysokość 7,8 proc. dochodu rozporządzalnego na 1 osobę ogółem za gospodarstwo domowe, tj. ok. 150 zł" – czytamy w komunikacie rządu.
Jak wyjaśniał na początku kwietnia wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, obecnie nie ma górnej granicy stawki opłat za odpady, jeśli gmina zdecyduje się na uzależnienie jej od zużycia wody.
Projektowane przepisy mają również pozwolić gminom na wprowadzenie takich mechanizmów, które ograniczą koszt gospodarki odpadowej na ich terenie. Jednym z nich jest wprowadzenie wyższej maksymalnej stawki opłaty za odpady powstające w nieruchomościach niezamieszkałych. Gminy od długiego czasu wskazywały, że obecne stawki są za niskie, przez co muszą dokładać się do systemu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami maksymalna stawka wynosi 3,2 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za pojemnik o pojemności 1100 litrów lub 1 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za worek. Po zmianie ta stawka wyniesie 1,3 proc. (ok. 25 zł) przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za pojemnik lub worek, o pojemności 120 litrów. Według wyliczeń MKiŚ dla pojemnika o pojemności 1,1 tys. l będzie to maksymalnie ok. 229 zł.
Inne zmiany
Projekt noweli umożliwi też gminom - o to też postulowały samorządy - pokrywanie części kosztów gospodarowania odpadami z dochodów własnych, które nie pochodzą z opłat śmieciowych pobranych od mieszkańców. W uzasadnieniu podkreślono jednak, że gminy z tego mechanizmu będą mogły skorzystać tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, np. "w przypadku wzrostu cen za zagospodarowanie odpadów, co przekłada się na brak możliwości pokrycia wszystkich kosztów z pobranych od mieszkańców opłat".
Ograniczeniu kosztów systemu ma pomóc również inny przepis, który da możliwość ministrowi do spraw klimatu wydawać indywidualne decyzje dla gmin w sprawie selektywnej zbiórki odpadów. Nowe przepisy pozwolą również magazynować dłużej odpady (do lat 3), a także skrócą czas na podjęcie działalności objętej zezwoleniem z dwóch lat do roku. Zniesiony ma być również obowiązek posiadania monitoringu na składowiskach, gdzie są trzymane odpady niepalne niebędące odpadami niebezpiecznymi.
Projekt wprowadzi też przepisy umożliwiające złożenie oświadczenia o wyłączeniu z gminnego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi przez właścicieli nieruchomości niezamieszkałych. W przepisach zaproponowano również wprowadzenie przepisów dotyczących zapewnienia przez gminy w pierwszej kolejności przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów zebranych selektywnie oraz odpadów powstających w procesie sortowania. Według ministerstwa powinno to spowodować, że mniej śmieci trafi na wysypiska, co w konsekwencji również ograniczy koszty dla gmin.
Zmiany mają też umożliwić gminom - o ile będą miały takie techniczne możliwości - indywidualne rozliczanie mieszkańców budynków z selektywnej zbiórki, co ma ograniczyć zasadę odpowiedzialności zbiorowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock