Znów gorąco wokół gazu. Po styczniowym konflikcie na linii Rosja - Ukraina, teraz punkt zapalny przeniósł się do samego Kijowa. Do siedziby ukraińskiej spółki Naftohaz, która odpowiada między innymi za transport rosyjskiego gazu do Polski, wkroczyli uzbrojeni agenci ukraińskiej służby bezpieczeństwa. Tymczasem do naszego kraju wciąż nie dociera tyle gazu ile wynika z kontraktu.
Znów gorąco wokół gazu. Po styczniowym konflikcie na linii Rosja - Ukraina, teraz punkt zapalny przeniósł się do samego Kijowa. Do siedziby ukraińskiej spółki Naftohaz, która odpowiada między innymi za transport rosyjskiego gazu do Polski, wkroczyli uzbrojeni agenci ukraińskiej służby bezpieczeństwa. Tymczasem do naszego kraju wciąż nie dociera tyle gazu ile wynika z kontraktu.
Autor: A.Walendowska
Źródło zdjęcia głównego: A.Walendowska