Najbliższa niedziela 18 lipca będzie trzecią niedzielą z rzędu, w której nie zrobimy większych zakupów. Powodem jest obowiązujący tego dnia zakaz handlu. Otwarte mogą być tylko placówki, w których za ladą staną ich właściciele. Ustawa przewiduje również 32 wyjątki.
Na najbliższą niedzielę handlową poczekamy do 29 sierpnia. Ponadto do końca roku handlowe mają być także niedziele 12 grudnia oraz 19 grudnia.
Ustawa, która wprowadziła ograniczenia w niedzielnym handlu, obowiązuje od 1 marca 2018 roku. Ustawa przewiduje jednak katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w placówkach pocztowych, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach.
Zaostrzenie handlu w niedziele
Niewykluczone jednak, że już wkrótce dojdzie do zmian w przepisach. Poseł PiS Janusz Śniadek, który pilotował prace nad zmianami, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" zapowiadał, że projekt nowelizacji ustawy trafi do Sejmu na początku lipca. Do tej pory projekt nie został opublikowany na sejmowych stronach.
Z informacji dziennika wynika, że sklep będzie mógł prowadzić działalność w niedziele niehandlowe jako placówka pocztowa pod warunkiem, że ten rodzaj działalności będzie dla niej dominujący. Gazeta poinformowała o planach wprowadzenia wymogu, aby w miesiącu poprzedzającym kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy łączne wpływy z działalności określanej jako "przeważająca" wynosiły ponad 50 procent.
Planowane jest też wprowadzenie dla podmiotów chcących korzystać ze zwolnienia wymogu prowadzenia ewidencji przychodów z podziałem na działalność uprawniającą do zwolnienia i pozostałe.
O tym, że trzeba reagować na działania rynkowe i "pewne luki w prawie, które mogą powstać albo powstały wcześniej", mówił również w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Mueller.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock