Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. Wyroki wydane z udziałem tak zwanych sędziów dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne - stwierdziło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) w komunikacie. W czwartek Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepisy Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki rozumiane w ten sposób, że z mocy samej ustawy obejmują także media publiczne są niekonstytucyjne.
"Dzisiejszy (18 stycznia 2024 r.) wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. Orzeczenia i uchwała wydane w ostatnich latach przez Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Sąd Najwyższy, odnoszące się do obecnej konstrukcji Trybunału Konstytucyjnego, w tym całokształtu okoliczności obsadzenia i funkcjonowania tej instytucji, potwierdzają, że nie jest to niezależny i bezstronny sąd konstytucyjny, a jego wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów (osób powołanych na stanowiska sędziowskie do TK na miejsca już uprzednio obsadzone) nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne. Należy je pomijać w obrocie prawnym jako nieistniejące" - napisał resort kultury w komunikacie.
Dodał, że w wydaniu dzisiejszego orzeczenia brał udział sędzia-dubler Jarosław Wyrembak. "W składzie orzekającym brali ponadto udział Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, którzy jako posłowie PiS brali uczestniczyli w uchwalaniu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w 2015 i 2016 roku, co podważa ich zdolność do zachowania obiektywizmu w przedmiotowej sprawie. Składowi przewodniczyła Julia Przyłębska (decydująca o wyborze składu), która została wadliwie powołana do pełnienia funkcji prezesa TK" - czytamy w komunikacie. "Powyższe wadliwe orzeczenie TK nie ma jakiegokolwiek wpływu na funkcjonowanie legalnych organów spółek realizujących misję mediów publicznych oraz na trwające w nich procesy likwidacji" - napisał resort.
Trybunał a sprawy przepisów medialnych
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej stwierdził w czwartek, że przepisy Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki rozumiane w ten sposób, że z mocy samej ustawy obejmują także media publiczne są niekonstytucyjne.
Co więcej, według TKwszelkie decyzje wydane ws. mediów publicznych na podstawie przepisu Kodeksu spółek handlowych o odwołaniu członka zarządu przez walne zgromadzenie - nie wywołują żadnych skutków prawnych.
Wniosek grupy posłów generalnie dotyczył oceny konstytucyjności ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w którym odsyła ona do Kodeksu spółek handlowych, a w szczególności do przepisów z tego kodeksu, mówiących o likwidacji i rozwiązaniu spółek kapitałowych oraz odwoływaniu i zawieszaniu członków zarządu tych spółek przez walne zgromadzenie.
Jak wskazano w uzasadnieniu tego wniosku, zamieszczonego na stronie TK, norma pozwalająca de facto ministrowi na wszczęcie "procedury likwidacyjnej i rozwiązania tych spółek bez stosownych zmian ustawowych" może prowadzić "do instrumentalnego wykorzystywania mediów publicznych przez rząd - czy to w formie postawienia mediów publicznych w stan likwidacji i wymianę kadr na kadry spolegliwe wobec rządu", czy też do zlikwidowania mediów publicznych "za "nieprawomyślność" i krytykę rządu, a więc jako swoistą "karę".
Zmiany w mediach publicznych
Minister kultury i dziedzictwa narodowego w grudniu ub.r., w związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych, podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek TVP, PR i PAP. "W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowania tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania" – tak uzasadniał swoją decyzję minister.
Media publiczne od ośmiu lat były krytykowane za stronniczy i nieobiektywny przekaz. Towarzystwo Dziennikarskie określiło obecne działania Prawa i Sprawiedliwości w mediach publicznych jako "pucz przegranej władzy w obronie swojego aparatu propagandy".
Zmiany w mediach publicznych skomentowała także w oświadczeniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka. "Dotychczasowy sposób funkcjonowania Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej w jaskrawy sposób przeczył temu, czym powinny być media publiczne w demokratycznym państwie prawnym" - stwierdziła w wydanym stanowisku. Dodała też jednak, że "sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock