- Polska to w tej chwili niekwestionowany lider wzrostu w Unii Europejskiej - powiedział w rozmowie z TVN24 minister finansów Andrzej Domański. Jak zaznaczył, nie należy bagatelizować zewnętrznych ryzyk, ale nasza gospodarka jest "silna i bardzo odporna na zewnętrzne szoki".
Minister finansów Andrzej Domański w rozmowie z TVN24 podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos podkreślił, że prognozy na 2025 rok "wyglądają bardzo dobrze". - Dla mnie bardzo istotne jest to, że w 2025 roku tych silników wzrostu gospodarczego będzie więcej, dlatego że widzimy istotne przyspieszenie inwestycji.
Pytany o to, czy trudna sytuacja gospodarcza, chociażby u niemieckich sąsiadów, uderzy rykoszetem w Polskę, stwierdził, że "nasza gospodarka jest silna i bardzo odporna na tak zwane zewnętrzne szoki". - Mamy rosnące inwestycje, chociażby w związku ze środkami z KPO. Inwestujemy potężne kwoty w infrastrukturę kolejową, drogową, w infrastrukturę energetyczną. To wszystko napędza i będzie napędzało gospodarkę w 2025 roku - mówił.
- Te zagrożenia zewnętrzne faktycznie istnieją. Widzimy, że wzrost gospodarczy w strefie euro jest bardzo, bardzo mizerny, co jest pewnym problemem także dla polskiej gospodarki, ponieważ nasz eksport na tym cierpi. Tym niemniej nasze prognozy, Ministerstwa Finansów, są nawet bardziej optymistyczne niż to, o czym kilka dni temu mówił Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Oczekujemy w tym roku tempa wzrostu polskiej gospodarki na poziomie niemal 4 proc. (wobec 3,5 proc. wg MFW - red.) Oczywiście nigdy nie bagatelizujemy zewnętrznych ryzyk. I rozmawialiśmy o tym także wczoraj i przedwczoraj z ministrami finansów państw członkowskich UE, że musimy uczynić europejską gospodarkę jeszcze mocniejszą, chociażby poprzez deregulację i walkę o obniżenie cen energii - mówił.
"Jesteśmy w stanie zrobić duży krok do przodu"
Domański podkreślił, że odpowiedź na polityczne napięcia, związane chociażby ze zwrotem w USA, wymaga "spójnej i wspólnej odpowiedzi". - Po drugie musimy skupić się na budowie siły europejskiej gospodarki, na uproszczeniu europejskiego prawa, na walce z pewnymi absurdami, jakie do tego prawa niestety w ostatnich latach się wkradły - zaznaczył.
- No i oczywiście, powtórzę to po raz kolejny, obniżenie cen energii. Europejski przemysł, przemysł państw strefy euro, chociażby Niemiec czy Francji, aby odzyskać konkurencyjność, musi mieć niższe ceny energii. Dlatego właśnie z ministrami finansów państw członkowskich przedwczoraj rozmawialiśmy o naszych ideach, chociażby o wzmożonych inwestycjach w interkonektory, czyli w połączenia między krajami, o wzmożonych inwestycjach w sieci przesyłowe, w magazyny energii. Także dyskutowaliśmy o tak zwanym rynku mocy, który musi być tak skonstruowany, aby umożliwić takim krajom jak Polska inwestycje chociażby w energetykę jądrową. To bardzo ważne wyzwania, które stoją przed europejską gospodarką, ale jestem absolutnie przekonany, że w trakcie polskiej prezydencji jesteśmy w stanie zrobić bardzo duży krok do przodu - mówił szef resortu finansów.
- Z moich rozmów tutaj, w Davos, jednoznacznie wynika, że Polska jest i będzie atrakcyjnym miejscem dla inwestycji. (...) Aby wzrost gospodarczy w Polsce był długoterminowy, był stabilny, musimy mieć więcej tych silników napędzających naszą gospodarkę - podsumował.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wiktor Dąbkowski