Dopóki sankcji na poziomie Unii Europejskiej nie ma, jest możliwość importu takich towarów - powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik prasowy rządu Piotr Mueller, odnosząc się do sprowadzania przez Polskę LPG z Rosji. W minionym roku nasz kraj był największym importerem gazu płynnego w całej Wspólnocie.
- Nie ma na poziomie Unii Europejskiej sankcji w tym zakresie. Siłą rzeczy, dopóki takich sankcji na poziomie UE nie ma, to faktycznie jest możliwość importu takich towarów, które tym sankcjom nie podlegają - mówił Mueller.
Rzecznik rządu był dopytywany, czy Polska sama nie może wprowadzić takich ograniczeń. - Kilka razy czyniliśmy takie ruchy, aby wymusić na UE na przykład zakaz importu węgla. Teraz natomiast oczekujemy, że jeżeli takie działania będą podjęte, to w ramach solidarnego działania UE, a nie że w tym czasie Niemcy czy inne kraje będą mogły importować, korzystać z tańszej energii i nie działać solidarnie w tym zakresie. Jeżeli inne kraje europejskie się zgodzą, to będziemy mogli rozmawiać o takim ruchu - mówił.
Luka w sankcjach
Z opublikowanego na początku kwietnia raportu Forum Energii wynika, że w przypadku LPG (gaz płynny) Polska w 2022 roku była największym importerem w całej Unii Europejskiej. Za rosyjski LPG zapłacono około 3 miliardów złotych. Jak wskazało FE w analizie, unijne embargo na rosyjskie paliwa nie objęło m.in. właśnie LPG.
Senacka poprawka przepadła, projekt opozycji
Wprowadzenia sankcji na rosyjski gaz LPG domaga się opozycja. Posłowie Lewicy, KO, KP-PSL oraz Polski 2050 poinformowali w kwietniu o złożeniu w Sejmie projektu w tej sprawie. Zwrócili się przy tym do parlamentarzystów pozostałych ugrupowań, szczególnie Zjednoczonej Prawicy, o jego poparcie.
Poseł Lewicy Andrzej Szejna tłumaczył, że w ubiegłym roku premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapowiadali odejście do końca 2022 roku od importu gazu z Rosji.
- Mimo upływu czasu nic takiego się nie zdarzyło. W tej sytuacji jesteśmy cały czas w tym zakresie zależni od płynnego gazu LPG z Rosji, a co ważniejsze, zapłaciliśmy bodajże w zeszłym roku za to w okolicach 3 miliardów złotych. Oznacza to, że daliśmy możliwość za 3 miliardy złotych kupowania przez Rosję czołgów, pocisków, miotaczy ognia i innego rodzaju broni, którą wykorzystują w wojnie przeciwko Ukrainie - powiedział Szejna.
W kwietniu 2022 roku Senat wniósł poprawkę do tzw. ustawy sankcyjnej, zakładającą wprowadzenie zakazu importu i tranzytu gazu płynnego LPG z Rosji i z Białorusi. Większość sejmowa odrzuciła tę poprawkę. Jacek Sasin mówił wówczas, że gdyby poprawka została przyjęta, to 3,5 mln Polaków poruszających się pojazdami napędzanymi gazem LPG byłoby pozbawionych możliwości tankowania tańszego paliwa, ponieważ krajowa produkcja pokrywa jedynie ok. 20 proc. polskiego zużycia.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock