Jak przyglądamy się tym propozycjom, to w naszej ocenie one nie zmieniają w zasadzie sytuacji pracowników i pracodawców - powiedział w TVN24 szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Andrzej Radzikowski, odnosząc się do szykowanego przez rząd rozszerzenia pakietu antykryzysowego.
Przewodniczący OPZZ mówił w TVN24, że obecnie zbierane są dane z tych zakładów, w których działają należące do organizacji związki zawodowe.
- To są raczej duże zakłady, ale niestety tutaj też płyną już bardzo niepomyślne wieści. Jedna ze spółek Skarbu Państwa już złożyła wniosek w Powiatowym Urzędzie Pracy w Warszawie, że zwalnia prawie 500 osób w zwolnieniu grupowym - powiedział Andrzej Radzikowski.
- W większości zakładów pracy praktycznie pracodawcy już zwrócili się do związków zawodowych o rozpoczęcie negocjacji dotyczących czy to postojowego, czy obniżonego wymiaru czasu pracy. Mamy też bardzo dużo sygnałów, że w pierwszej kolejności pracodawcy rozwiązują umowy z agencjami pracy tymczasowej. To są takie ubytki idące już w tysiącach (pracowników - red.) w poszczególnych województwach. Pamiętajmy, że za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej zatrudnionych było około 700-800 tysięcy osób w szczytowych okresach - mówił.
"Nowy projekt niewiele poprawia"
Szef OPZZ odniósł się też do planowanego rozszerzenia pakietu antykryzysowego dla przedsiębiorców.
- Dotarły do nas okrężną drogą, przez posłów, rządowe propozycje poprawy tarczy (antykryzysowej - red.), więc trochę to znamy, ale drogą oficjalną, jako Rada Dialogu (Społecznego – red.), jako reprezentatywny partner społeczny Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych nie otrzymało tych propozycji - powiedział.
- Jak przyglądamy się tym propozycjom, to w naszej ocenie one nie zmieniają w zasadzie sytuacji pracowników i pracodawców - zaznaczył jednak.
Andrzej Radzikowski dodał, że dotychczasowe zastrzeżenia związku są aktualne.
- Po pierwsze jest stanowczo za mała gwarancja utrzymania wysokości wynagrodzenia, bo płaca minimalna jako ta gwarancja jest stanowczo za niska, szczególnie jeżeli pracownicy będą jednak wykonywali w jakimś wymiarze pracę. Po drugie, dalej nie ma nic powiedziane o wzroście zasiłku dla bezrobotnych, dzisiaj jest to około 800 złotych - mówił.
- W większości państw Unii Europejskiej ta gwarancja wynagrodzeń jest na poziomie 80-90 proc. ostatnio pobieranych wynagrodzeń - przypomniał.
- Ten nowy projekt niewiele poprawia. On tak naprawdę tylko poszerza krąg zakładów pracy, które mogą przez trzy miesiące być zwolnione z ZUS-u i części podatków - zaznaczył.
"Kuriozalny zapis"
Przedstawiciel OPZZ skrytykował też wprowadzone w pierwszym pakiecie antykryzysowym zmiany dotyczące Rady Dialogu Społecznego.
- Jest też w tej ustawie, która obowiązuje i weszła w życie, jakiś kuriozalny zapis o ingerencji premiera w Radę Dialogu Społecznego. Premier będzie decydował, która organizacja kogo ma wystawić - stwierdził.
- My zaprotestowaliśmy, powiedzieliśmy, że dalej, jako partnerzy społeczni, jesteśmy szefami największych organizacji czy to pracodawców, czy związkowych i będziemy dalej, bez względu na decyzje premiera, pracowali - powiedział.
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował w ubiegłym tygodniu, że Andrzej Duda skieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej przepisy ze specustawy w sprawie walki z koronawirusem dotyczące funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego.
Zgodnie z nowymi przepisami premier może w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii odwoływać członków Rady Dialogu Społecznego będących przedstawicielami strony pracowników, strony pracodawców i strony rządowej na wniosek tych organizacji lub bez wniosków.
Jednym z powodów odwołania członka RDS przez premiera może być fakt współpracy z PRL-owskimi służbami specjalnymi (w przypadki fałszywego oświadczenia lustracyjnego członkostwo automatycznie wygasa). Innym powodem może być "sprzeniewierzenie się działaniom Rady" i doprowadzenie do "braku możliwości prowadzenia przejrzystego, merytorycznego i regularnego dialogu".
Będzie rozszerzenie pakietu
Obowiązujący od 1 kwietnia pakiet dla przedsiębiorców ma przeciwdziałać gospodarczym skutkom pandemii, przewiduje m.in.: zwolnienie mikrofirm do 9 osób ze składek do ZUS na 3 miesiące (marzec–maj), świadczenie postojowe do ok. 2 tys. zł – dla zleceniobiorców (umowa zlecenia, agencyjna, o dzieło) i samozatrudnionych o przychodzie poniżej 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia, dofinansowanie wynagrodzeń pracowników – do wysokości 40 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia i uelastycznienie czasu pracy – dla firm w kłopotach. W poniedziałkowej rozmowie na antenie RMF FM szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że w tym tygodniu zostanie ogłoszone rozszerzenie pakietu. - Ale te instrumenty, które będą tam wprowadzane, będą dotyczyły głównie płynności przedsiębiorstwa - stwierdził.
Autor: mp//dap / Źródło: tvn24