Na pewno nie damy zamknąć tej kopalni - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z górnikami z kopalni Turów. Szef rządu dodał, że zrobi wszystko, aby do końca tego złoża, do roku 2044 kopalnia normalnie funkcjonowała. Wicepremier Jacek Sasin stwierdził, że rząd będzie bronić Turowa.
We wtorek organizacje ekologiczne podały, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że w sprawie kopalni Turów zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku i wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej. To efekt skargi złożonej jesienią 2022 roku przez m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Postanowienie sądu jest nieprawomocne i stronom przysługuje odwołanie w tej sprawie.
Jeszcze tego samego dnia szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiedziała, że w Turowie "wydobycie będzie prowadzone tak długo jak to będzie możliwe i potrzebne".
Morawiecki o decyzji WSA
Premier Morawiecki wraz z wicepremierem, szefem MAP Jackiem Sasinem w środę udali się do Turowa, by spotkać się z pracownikami kopalni.
- Niestety tak się właśnie stało, że sąd (podjął decyzję - red.), nie patrząc na to, jakie są rzeczywiste interesy Polski, bo wy obsługujecie, dajecie prąd, możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, pracy dla setek tysięcy, dla milionów ludzi, 5-7 procent całego systemu elektroenergetycznego - mówił szef rządu.
- Na pewno nie damy zamknąć tej kopalni. Zrobimy wszystko, aby do końca tego złoża, do roku 2044 ona normalnie funkcjonowała - zapewnił szef rządu.
- Żaden sąd nie będzie nam dyktował - czy z Brukseli, czy z Warszawy - co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy - podkreślił premier.
Dodał ponadto: - Nie trzeba wykonywać wyroku, bo wyrok sądu, który nie bierze pod uwagę interesu Polaków, a bierze pod uwagę interes obcych, to bezprawie.
Jak stwierdził, wyrok, który "nie bierze pod uwagę dostaw prądu do żłobków, szpitali, szkół to bezprawie". - Jeśli tylko wyborcy pozwolą w październiku, to nie pozwolimy zamknąć tej kopalni. Jesteśmy opiekunami, jesteśmy protektorami polskiego górnictwa - oświadczył.
Sasin: będziemy bronić kopalni Turów
Podczas wizyty w Kopalni Węgla Brunatnego Turów, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin zaznaczył, że "musimy być bezpieczni pod względem energetycznym". - Nie ma dzisiaj polskiego bezpieczeństwa energetycznego bez Turowa. Bez tej kopalni nie da się zapewnić Polsce odpowiedniej ilości energii - podkreślił.
Ocenił także, że "to się wielu w Europie nie podoba, że my się szybko rozwijamy, mamy nasze polskie bezpieczeństwo energetyczne, polskie źródła energii, jakim jest węgiel".
- Chcieliby, żebyśmy byli uzależnieni od Europy, rozwijali się wolniej. Wielu polityków europejskich już tego nie ukrywa, ale wręcz mówi, że jest przerażona tym, że Polska tak szybko się rozwija, jest dzisiaj wielkim konkurentem dla gospodarek zachodniej Europy. Jest wielki atak na Polskę, polską gospodarkę i energetykę. Nie chodzi o żadne względy ekologiczne czy inne, które są tylko pretekstem, ale o to, aby podciąć nam skrzydła, spowolnić nasz rozwój, abyśmy nie mogli w tej konkurencji wygrywać - powiedział minister aktywów państwowych.
Zapewnił, że "będziemy bronić Turowa, bo chcemy bronić polskiej niezależności i chcemy bronić polski rozwój". - Chcemy pozostawić otwartą drogę do tego, aby Polakom żyło się lepiej nie za wiele dziesięcioleci, ale już niedługo, za kilka lat - dodał.
Wskazał, że "dzisiaj jest kolejna próba, aby zniszczyć, tę kopalnię, a także bezpieczeństwo Polski i tego regionu". - Nie możemy na to pozwolić i chcę zadeklarować, że również mój resort, jak i cały rząd, będziemy wspomagać Polską Grupę Energetyczną w tej walce - zapewnił.
Spór o kopalnię Turów
Kłopoty z kopalnią Turów to czas rządów PiS. Najnowsze postanowienie WSA w Warszawie dotyczy decyzji środowiskowej wydanej przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska we wrześniu 2022 roku. To na jej podstawie Ministerstwo Klimatu i Środowiska w lutym 2023 roku podjęło decyzję o przyznaniu koncesji dla kopalni Turów do 27 kwietnia 2044 (obecna wygasa w 2026 roku). Tym samym nie wzięto pod uwagę zdania okolicznych mieszkańców, organizacji ekologicznych i sąsiadów Polski.
Wydobycie w kopalni Turów było też powodem sporu z Czechami. We wrześniu 2022 roku roku TSUE orzekł, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tysięcy euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów po wniosku Pragi. Finalnie kosztowało nas to 300 mln złotych.
Polsko-czeskie rozmowy doprowadziły do porozumienia. Uzgodniono, że Polska ma zapłacić Czechom 35 milionów euro rekompensaty, a Fundacja PGE ma przekazać 10 milionów euro krajowi libereckiemu za szkody w środowisku wyrządzone przez górnictwo w Turowie.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24