Sąd podtrzymał decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o karze nałożonej na Orange w wysokości blisko 30 milionów złotych. Spółka odwołała się od wyroku.
Wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczył odwołania Orange Polska od decyzji UOKiK z grudnia 2016 r. Postępowanie zostało wszczęte po skargach napływających do urzędu od rzeczników konsumentów i osób korzystających z usług spółki.
Automatyczne przedłużanie umów
Zakwestionowana przez UOKiK praktyka polegała na automatycznym przedłużaniu umów zawartych na czas oznaczony w sytuacji braku działania ze strony konsumenta. Jeżeli przed zakończeniem kontraktu klient z niego nie zrezygnował, nie ulegał on rozwiązaniu, lecz wydłużał się o kolejny okres. Było to 6 miesięcy w przypadku Neostrady oraz 12 miesięcy lub 24 miesiące w przypadku pozostałych usług stacjonarnych. Konsumentom, którzy wypowiedzieli umowę przed upływem tego czasu, były naliczane wysokie kary.
W maju 2014 r. operator zmienił praktykę, jednak nawet wówczas wielu konsumentów miało trudności ze swobodnym wyborem sposobu przedłużania umowy. Spowodowane to było forsowaniem przez konsultantów Orange przedłużania kontraktu na czas oznaczony.
Długotrwały charakter oraz znaczny zasięg zakwestionowanej praktyki miały wpływ na wysokość kary finansowej dla spółki. Wyniosła ona blisko 30 mln zł.
Oprócz kary finansowej, prezes Urzędu zdecydował o usunięciu skutków zakwestionowanej praktyki w postaci rekompensaty publicznej dla konsumentów. UOKiK zobowiązał Orange Polska do zwrotu byłym abonentom opłat za przedterminowe rozwiązanie automatycznie przedłużonej umowy. Spółka musiała również umożliwić abonentom wypowiedzenie bez żadnych konsekwencji tak przedłużonych kontraktów.
W styczniu 2019 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie spółki. Zgodził się z zarzutami zawartymi w decyzji i stwierdził, że kara nałożona na Orange jest adekwatna do naruszeń.
"Odwołaliśmy się od tego wyroku" - napisał tvn24bis.pl rzecznik Orange Wojciech Jabczyński.
Autor: kris / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock