Rząd Beaty Szydło przygotowuje dla nas rewolucję podatkową. Trzy różne składki - na ZUS, NFZ oraz PIT chce zastąpić jednym podatkiem, który połączy je wszystkie. Jeśli pomysł zostanie przyjęty, odczują go właśnie ci najbogatsi. Podsumowujemy fakty dotyczące nowej daniny i wyjaśniamy, dlaczego trudniej będzie tym zarabiającym ponad 6 tys. złotych miesięcznie.
1. Jednolity pomysł
Ten pomysł zakłada, że kwota wolna, ulgi i składki na ZUS, NFZ i PIT miałyby się zawierać w jednym podatku. Skala podatkowa miała mieć rozpiętość od 10 do 39,5 proc.
Opozycja zarzuca partii rządzącej, że modyfikacje, jakie wprowadziła do pomysłu sprawiają, iż system nie jest wystarczająco czytelny. Chodzi głównie o system różnych ulg i zwolnień.
Podobny pomysł zgłaszała w kampanii parlamentarnej Platforma Obywatelska, a dokładniej Mateusz Szczurek, ówczesny minister finansów w rządzie Ewy Kopacz.
2. Zyskać mają najbiedniejsi
"Jednolity podatek ma uprościć sam system rozliczania, ma być obojętny dla budżetu, ale też nie ukrywam, chcemy zmniejszyć obciążenia dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, żeby nie startowali od kwoty prawie 1200 zł tej składki obowiązkowej(...) żeby to urealnić, np. 400 zł, 500 zł" - powiedział w Radiu Zet Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
3. Więcej dla najbogatszych
Pytany czy wzrosną podatki dla lepiej zarabiających, Kowalczyk odpowiedział: "No tak, bo bogaci teraz nie płacą ZUS, płacą najmniejszą stawkę podatkową ze wszystkich zarabiających". Zastrzegł, że - według niego - bogaci to osoby zarabiający powyżej 120 tys. zł rocznie. - Ten moment zaczyna się powyżej 120 tys. zł rocznie - powiedział Kowalczyk. - 120 tys. zł rocznie to nie będzie znaczące (obciążenia podatkowe - red. ), ale jeśli ktoś zarabia 0,5 mln złotych i zapłaci powiedzmy 3 czy 4 tys. więcej podatku, to nie będzie wielki uszczerbek - dodał. Miesięczna pensja pracownika, który zarabia rocznie 100-120 tys. zł brutto wynosi 8,3-10 tys. zł brutto. Przy stawce netto będzie to już 5,9-7 tys. zł. Takimi miesięcznymi dochodami może się pochwalić kilkaset tysięcy osób. Zaznaczył, że liczba stawek podatkowych ma mniejsze znaczenia. - Im więcej, tym płynniej (...). Chcemy zachować tą progresję, na początku przynajmniej, skali, a później liniowość - dodał.
4. Wyższa kwota wolna
Pośród pomysłów na zmiany, które mają wspomóc przedsiębiorców, wymienia się także podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Rząd chce podnieść ją ze stawki 3091 do 8000 zł. Będzie to jednak dotyczyło tych, którzy zarabiają najmniej. W przypadku tych zamożniejszych, kwota wolna zniknie bądź przy optymistycznym wariancie pozostanie na aktualnym poziomie.
5. Od kiedy?
Kowalczyk uważa, że "nowy jednolity podatek to jest twardy plan, bardzo trudny plan". Ma on zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2018 r. - Jeśli to marzenie ma się spełnić, to legislacje musimy zakończyć na sto procent przed końcem marca, ale myślę, że zakończymy na przełomie roku i te 9 miesięcy dodamy, to wystarczy na dostosowanie systemów - zaznaczył szef KSRM.
6. Na jakim etapie?
Sejm uchwalił w czwartek, 6 października nowelizację ustawy, która pozwoli na wymianę danych między ZUS-em a skarbówką, co jest niezbędne dla dokonania obliczeń związanych z jednym podatkiem, łączącym PIT oraz składki na ZUS i NFZ.
Nowelę złożyli w Sejmie posłowie PiS. Jak głosi jej uzasadnienie, "celem projektowanych regulacji jest zapewnienie możliwości wymiany informacji pomiędzy Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a Ministrem Finansów w zakresie niezbędnym do tworzenia analiz, prognoz i modeli prognostycznych oraz w celu weryfikacji danych własnych obu instytucji". "Taki przepływ danych pozwoli uspójnić dane dotyczące płatników i ubezpieczonych będących jednocześnie podatnikami" - wyjaśniono.
Premier Beata Szydło zapowiedziała w miniony piątek, że założenia projektu jednego podatku zostaną przedstawione za około trzy tygodnie. Dodała, że system podatkowy powinien być sprawiedliwy, co nie znaczy, że podatki będą równe. Natomiast wicepremier Mateusz Morawiecki w sobotę zapowiedział, że w najbliższych kilku tygodniach pierwsze założenia tej daniny będą omawiane podczas obrad Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.
Minister Henryk Kowalczyk na antenie TVN24 BiS wspominał także o problemach, które mogą skomplikować proces wdrażania jednolitego podatku. - Natknęliśmy się na problem łączenia baz danych ZUS-u i skarbówki. Jest ustawa w Sejmie, w ciągu dwóch tygodni powiem o precyzyjnych liczbach - mówił minister 5 października.
Zobacz: Henryk Kowalczyk o podatkach
Autor: ag/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock