Inflacja w styczniu 2023 roku przyspieszyła z grudniowych 16,6 do 17,2 procent rok do roku. - Tak jak mówiłem w minionych miesiącach, styczeń i luty to mogą być miesiące odbicia inflacyjnego - powiedział premier Mateusz Morawiecki, komentując wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego. W jego ocenie "od kwietnia, maja, czerwca inflacja będzie w trendzie spadającym".
Ze wstępnych danych GUS wynika, że inflacja w styczniu 2023 roku wyniosła 17,2 proc., licząc rok do roku. Dla porównania w grudniu inflacja była na poziomie 16,6 proc. rok do roku. O środowe dane był pytany premier Mateusz Morawiecki.
Premier Morawiecki o inflacji w Polsce
- Tak jak mówiłem w minionych miesiącach, styczeń i luty to mogą być miesiące odbicia inflacyjnego, jeszcze odrobinę do góry. Dlaczego? Dlatego że w zeszłym roku doprowadziliśmy do wdrożenia pakietów antyinflacyjnych, z których częściowo musieliśmy się wycofać na żądanie Komisji Europejskiej, a więc przytłumiliśmy inflację na przykład w lutym równo rok temu. Inflacja spadła względem stycznia zeszłego roku, a to oznacza, że inflacja, którą zawsze się mierzy rok do roku, w lutym tego roku ona odbije, ona będzie wyższa - tłumaczył szef rządu.
- Zapowiadałem to wcześniej, i to się dzieje - dodał.
Szef rządu o "dobrej wiadomości"
Premier Morawiecki podkreślał, że "dobrą wiadomością jest, że ten wzrost inflacyjny jest niższy niż rynek sądził". - To jest też wskazówka pewnego trendu makroekonomicznego - ocenił. Analitycy oczekiwali bowiem wzrostu cen w styczniu o 17,6 proc. rok do roku.
Szef rządu mówił też o prognozach na kolejne miesiące. - Tutaj też jestem spokojny, że od kwietnia, maja, czerwca - tak jak zapowiadałem, jak pokazują dane Narodowego Banku Polskiego - inflacja będzie w trendzie spadającym i to jest bardzo ważne - powiedział Mateusz Morawiecki.
Źródło: TVN24 Biznes