Inflacja w Polsce pozostaje na dwucyfrowych poziomach. - Przyczyny z baneru ustępują. Teraz powinniśmy się rozprawić z przyczynami inflacji bazowej - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 profesor Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jak wskazał, osobiście opowiadał się za kontynuowaniem cyklu podwyżek stóp procentowych w 2022 roku.
Przemysław Litwiniuk przyznał, że Rada Polityki Pieniężnej dysponuje analizą: "Pomiar sztywności cen na podstawie danych jednostkowych GUS", o której napisał portal money.pl. - Istnieje taki dokument i on pokazuje, że w 2019 roku z poziomu inflacji 1,7 procent dotarliśmy pod 4 procent, a już w styczniu 2020 roku było to 4,3 procent. Wtedy w Radzie pojawiały się postulaty delikatnego zaostrzenia polityki pieniężnej - przypominał członek RPP.
- Wtedy sądzono - według informacji, które posiadam - że zjawiska te mają charakter przejściowy. Za moment przekroczenia rubikonu ja bym uznawał politykę pieniężną w okresie pandemii COVID-19 i instrumenty, które wtedy wdrożono przy udziale Narodowego Banku Polskiego - dodał gość TVN24. W jego ocenie "doszło do przeszacowania potrzeb i zaangażowania zbyt dużych środków na rynku, które spowodowały odkotwiczenie cen".
Litwiniuk był pytany, czy ten temat był poruszany podczas spotkań z prezesem Narodowego Banku Polskiego Adamem Glapińskim. - Przebieg dyskusji jest objęty klauzulą tajności, ale rozmawiamy o sprawach aktualnych i historycznych, ponieważ historia jest pewną nauczycielką życia, także w funkcjonowaniu Narodowego Banku Polskiego - powiedział wykładowca w Instytucie Ekonomii i Finansów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Przemysław Litwiniuk był zatem dopytywany, czy Adam Glapiński podczas spotkań posypuje głowę popiołem, czy prezentuje tak dobre samopoczucie jak w trakcie konferencji. - Pan prezes Glapiński jest osobą sympatyczną i optymistycznie nastawioną do życia, jeśli chodzi o moje wrażenia. Nie widziałem go nigdy w postawie znanej z historii Kanossy - powiedział gość "Jeden na jeden" w TVN24.
Przemysław Litwiniuk o Radzie Polityki Pieniężnej
Przemysław Litwiniuk mówił też o warunkach pracy w Radzie Polityki Pieniężnej. - Naszym największym osiągnięciem z zeszłego roku - mówię o tych członkach Rady, którzy postulowali zmiany w obszarze funkcjonowania RPP - to powrót do dwudniowych posiedzeń. Bieżąca praca nadal jest uwarunkowana zgodami dyrektora Departamentu Generalnego - wskazał.
Litwiniuk przyznał, że oznacza to, iż musi otrzymać zgodę na kontakt z analitykami. - Uważam, że nie jest to rozwiązanie sensowne, ale takie obowiązuje. To prezes (NBP Adam Glapiński - red.) i zarząd kierują bankiem, a nie Rada Polityki Pieniężnej - wyjaśnił członek RPP.
Gość "Jeden na jeden" był dopytywany o to, jak ma wykonywać swoje obowiązki, skoro nie ma swobodnego dostępu do analiz i analityków. - Jest to trudniejsze, ale możliwe. To są technikalia, nie przesądzają one o kierunkach polskiej polityki pieniężnej. Najważniejsze jest to, że mam cały dzień na to, aby swoją analizę dokumentów omówić z tak zwanym staffem, czyli ekspertami Narodowego Banku Polskiego podczas pierwszego dnia posiedzenia i to jest osiągnięcie, które należy docenić - odpowiedział.
NIK o działaniach Narodowego Banku Polskiego
Litwiniuk był też pytany o wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która na początku czerwca br. przesłała do Sejmu: "Analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2022 r. oraz opinię w przedmiocie absolutorium dla Rady Ministrów". Czytamy w niej m.in. że: "na kształtowanie się inflacji na wysokim poziomie miały wpływ także czynniki krajowe, na które Narodowy Bank Polski mógł oddziaływać instrumentami polityki pieniężnej". "Świadczyły o tym między innymi rosnące w ciągu roku wskaźniki inflacji bazowej, kształtujące się znacząco powyżej celu inflacyjnego" - zauważyła NIK.
- To, że nie udało się utrzymać inflacji w celu, to jest oczywista oczywistość - komentował Przemysław Litwiniuk.
Jednocześnie nawiązał przy tym do baneru, który w połowie maja br. zawisł na budynku Narodowego Banku Polskiego. Na banerze napisano, że: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla". Wymieniono też dwie "główne przyczyny inflacji": agresję rosyjską w Ukrainie, a także pandemię "i jej skutki".
- Przyczyny z baneru ustępują. Teraz powinniśmy się rozprawić z przyczynami inflacji bazowej, bo te banerowe są już do wygumkowania - podkreślił gość TVN24. - Myślę, że bardziej interesujące informacje mogłyby być tam (na banerze - red.) wyeksponowane - ocenił Litwiniuk, ale jak dodał nie jest specjalistą od marketingu.
Przypominał, że osobiście opowiadał się za kontynuowaniem cyklu podwyżek stóp procentowych w 2022 roku. - (...) Najwyższa Izba Kontroli obrazuje tutaj stan rzeczy - rzeczywiście inflacja znacząco odbiegała od celu, a środki, które były stosowane zostały zawieszone we wrześniu 2022 roku - wskazał.
Jednocześnie ma wątpliwości, co do zaleceń, które znalazły się w analizie NIK-u. - Cały katalog zaleceń, który się tam znajduje, to można wyrażać wątpliwości, czy Najwyższa Izba Kontroli może niezależnemu bankowi centralnemu wydawać instrukcje, co do sposobu postępowania - powiedział Przemysław Litwiniuk.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Konrad Piasecki, TVN24