Jeśli dzisiaj słyszymy, że gdyby nie Orlen, to byłoby gorzej pod względem inflacji, to biorąc pod uwagę, że spółka utrzymywała wcześniej relatywnie wysokie marże, tobym powiedział, że jest dokładnie odwrotnie - ocenił w rozmowie z TVN24 Biznes ekonomista Marek Zuber, odnosząc się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Gdybyśmy mieli konkurencję, to ona wymuszałaby ograniczanie marż - wyjaśnił.
W sobotę, 16 września, prezes PiS wziął udział w spotkaniu z politykami partii i wyborcami w Toruniu. Zwrócił uwagę na rolę Orlenu.
- Co byśmy zrobili, gdyby na przykład Orlen czy inne firmy związane z energetyką czy produkcją paliw były w tej chwili w rękach prywatnych? Mielibyśmy w tej chwili gigantyczne ceny; dużo większą inflację - jedno wielkie nieszczęście. A dzięki temu, że jest to teraz w rękach państwa, przynajmniej w większości, a często i w stu procentach, to można było działać. Można było się ratować, prowadzić szereg działań prospołecznych - stwierdził Kaczyński.
- Fundamentalnie się z tym nie zgadzam - komentuje w rozmowie z TVN24 Biznes ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB i Akademii Leona Koźmińskiego.
- Dlatego, że w ostatnim roku mieliśmy sytuację, w której marże generowane przez Orlen były dużo wyższe niż to, co obserwowaliśmy przez poprzednie kilkanaście lat. Mówiąc krótko: Orlen dużo więcej zarabiał na nas - wyjaśnił.
- Dlaczego mamy mieć jedną firmę, która w Polsce produkuje paliwa? Właśnie cały numer polega na tym, że gdybyśmy mieli konkurencję, to ona wymuszałaby ograniczanie tych marż - wyjaśnił.
Według ekonomisty prawdopodobnie gdybyśmy mieli kilku prywatnych producentów, to konkurencja doprowadziłaby do tego, że marże jak i ceny paliw byłyby w tym czasie niższe.
Kwestia cen stosowanych przez Orlen budziła kontrowersje m.in. na przełomie roku, kiedy wracał wyższy VAT na paliwa, podwyższona została też od 1 stycznia 2023 opłata paliwowa. 31 grudnia gwałtownie spadły hurtowe ceny paliw w PKN Orlen, następnego dnia doszło do kolejnej obniżki, w efekcie ceny na stacjach się nie zmieniły. "Cuda na Orlenie" - komentował w mediach społecznościowych ekonomista Rafał Mundry i dopytywał, czy kierowcy do tej pory nie przepłacali za paliwo. - Zrobiliśmy to dla dobra rynku, zrobiliśmy to dla dobra Polaków - przekonywał później szef Orlenu Daniel Obajtek.
Czytaj także: Orlen podał wyniki finansowe za 2022 rok. Ogromny zysk
"Kuriozalna sytuacja" na stacjach
Od kilkunastu dni ceny paliw na Orlenie - zarówno hurtowe, jak i detaliczne - jednak spadały i to pomimo niekorzystnej sytuacji na rynkach. - Ropa drożeje, dolar się umocnił w stosunku do złotego, a na stacjach paliw - nie tylko Orlenu, bo inni muszą się dostosować - jest bardzo duży spadek. To jest kuriozalna sytuacja - zauważył Marek Zuber.
Jak dodał, na tydzień przed decyzją Rady Polityki Pieniężnej, która mocno uderzyła w złotego, cena za litr popularnej benzyny 95 wynosiła 6,59 zł. - W zeszły poniedziałek za to już 6,49 zł, w czwartek 6,29 zł, w piątek 6,20 zł, a we wtorek (19 września - red.) - 6,05 zł. To nie jest sterowanie cenami? Jakie parametry się zmieniły, że można obniżyć ceny tak bardzo? - dodał Zuber, zwracając uwagę, że prawdopodobnie jest to związane ze zbliżającymi się wyborami.
Czytaj więcej: Najnowsze sondaże: dla kogo sejmowa większość
Eksperci: inflacja ma być jednocyfrowa, dopasowuje się do niej dane
Już wcześniej ekonomiści zwracali uwagę na to, co się dzieje na rynku hurtowym, jeśli chodzi o ceny paliw. Rafał Mundry napisał wręcz o kolejnych "cudach na Orlenie". "Ropa na rynkach i przez spadek złotego w miesiąc podrożała o +17 proc. A w Orlenie cena... spadła o -8 proc." - zauważył w jednym z ubiegłotygodniowych wpisów w serwisie X (dawniej Twitter). "Promocja ponoć może trwać do 15 października (termin wyborów parlamentarnych - red.). Później może być wyrównanie, a wtedy może skoczyć nawet o 1 zł za litr, do okolic 8 zł" - dodał ekonomista.
Zdaniem Mundrego "cud na Orlenie' może obniżyć inflację nawet o 1,6 punktu procentowego - z 10,1 proc. w sierpniu. "Inflacja ma być jednocyfrowa, to będzie. To się dopasowuje do niej dane" - napisał.
O jednocyfrowej inflacji we wrześniu - jeszcze przed jakimikolwiek odczytami GUS w tej sprawie - mówił dwa tygodnie temu na konferencji prasowej prezes Narodowego banku Polskiego Adam Glapiński. Wzrost cen poniżej 10 proc. w skali roku miał być wedle wcześniejszych zapowiedzi szefa banku centralnego jednym z dwóch kluczowych warunków obniżki stóp procentowych.
Rafał Mundry zwrócił uwagę, że finalny odczyt inflacji za wrzesień GUS poda w piątek, 13 października. "W ostatni dzień kampanii" - zauważył.
Analityk Daniel Kostecki zwrócił uwagę we wtorek na platformie X, że "12 proc - o tyle spadła cena w hurcie #ORLEN od końca sierpnia".
"To już ceny dumpingowe, gdzie niezależnym importerom biznes na sprowadzanie paliw zdecydowanie może przestać się opłacać @UOKiKgovPL" - napisał.
Co mówi Orlen
Orlen, proszony o komentarz do rozbieżności między rosnącą ceną ropy a cenami hurtowymi i detalicznymi, odpowiada, że "ceny paliw, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, zależą od notowań gotowych produktów paliwowych na europejskich giełdach".
"Dodatkowo na ceny paliwa na poszczególnych rynkach oraz w ofercie konkretnych dostawców wpływ mają także, m.in. źródła pozyskania paliw, koszty surowców, obciążenia fiskalne oraz koszty produkcji i usług, w tym koszt energii, logistyki i koszty pracy. Cena baryłki ropy jest tylko jednym z wielu czynników wpływających na ostateczną cenę paliw gotowych (benzyny i oleju napędowego)" - wyjaśniło biuro prasowe Orlenu w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes.
"W miarę możliwości, jakie wyznacza rynek, Orlen stara się, aby ceny oferowanego paliwa były jak najbardziej atrakcyjne dla klientów" - napisała spółka, dodając przy tym, że "Orlen działa w kierunku stabilizacji cen, aby uniknąć gwałtownych wahań kosztów paliwa ponoszonych przez odbiorców".
Firma tłumaczy też, że posiada około 65 proc. udziału w polskim rynku paliw, obejmującym łącznie sprzedaż detaliczną prowadzoną przez stacje koncernu oraz hurtową na rzecz klientów zewnętrznych. "Pozostała część polskiego rynku bilansowana jest importem i obsługiwana przez niezależne firmy, na których działania i prowadzoną przez nie politykę cenową Orlen nie ma wpływu" - wyjaśniono. Eksperci już wcześniej zwracali jednak uwagę, że przy obecnej polityce cen hurtowych prowadzonej przez Orlen import może być nieopłacalny.
W ciągu miesiąca średnia cena benzyny Pb95 w Polsce spadła o 0,38 zł - podała w środę Polska Izba Paliw Płynnych. Z danych PIPP wynika, że według stanu na 18 września, średnia cena benzyny w Polsce kształtowała się na poziomie 6,22 zł/l wobec 6,60 zł - 16 sierpnia.
Średnia cena oleju napędowego spadła o 0,23 zł do 6,16 zł/l, a średnia cena LPG wzrosła o 0,07 zł/l do 2,82 zł/l.
"W tym tygodniu w ślad za spadkami w hurtowych cennikach producentów podążyły również detaliczne ceny paliw. Skala obniżek jest naprawdę znacząca" - ocenili analitycy e-petrol.pl w środę.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: MOZCO/Mateusz Szymanski/ Shutterstock