Godziny dla seniorów to rozwiązanie absolutnie nietrafione - stwierdził wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński. Przedstawiciel branży podkreślił, że osoby starsze i tak robią zakupy w różnym czasie, a podczas wiosennego lockdownu sklepy między 10 a 12 były niemal puste.
Jak powiedział PAP wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński, już wiosną Izba wskazywała, że jakkolwiek idea chronienia seniorów jest słuszna, to w praktyce godziny przeznaczone dla nich to "rozwiązanie absolutnie nietrafione".
- Osoby starsze i tak robią zakupy w różnym czasie, a sklepy między 10 a 12 były niemal puste. Natomiast po godzinie 12 w rezultacie tworzyły się w nich kolejki, a jak wiemy tłok w czasie pandemii nie jest pożądany - wyjaśnił.
"Nie każdy klient chce się dostosować"
Jak dodał, są też miejsca, gdzie klientami są głównie młodsi ludzie, np. centra biurowe miast, nowe osiedla, tam - w jego opinii w czasie godzin dla seniorów placówki handlowe mogą się właściwie zamknąć. - A zauważmy, że dzisiaj nie mamy takiego silnego lockdownu i wielu czynnych zawodowo ludzi musi normalnie funkcjonować i w rezultacie wykorzystać przysługujące im przerwy w pracy - wskazał.
Według Ptaszyńskiego brak klientów przez dwie godziny każdego dnia to straty dla przedsiębiorców, a co za tym idzie, to także straty dla budżetu państwa z tytułu braku wpływu podatków. Przypomniał, że wiosną firmy zwracały również uwagę na to, że takie rozwiązanie sprzyja powstawaniu konfliktów. - Nie każdy klient chce się dostosować i ekspedienci muszą wypraszać młodsze osoby. Jest to kłopotliwe zwłaszcza w małych placówkach, gdzie nie ma ochrony - wskazał.
Polska Izba Handlu jest branżową izbą gospodarczą handlu detalicznego, działa od 1997 roku. Zrzesza około 30 tys. sklepów, hurtowni spożywczych i drogeryjnych oraz firmy z otoczenia FMCG i firmy usługowe.
Branża krytykuje obostrzenia
Do zmian krytycznie odniosły się inne organizacje zrzeszające pracodawców.
"W warunkach rosnącej liczby zakażeń zupełnie logiczne wydawałoby się przywrócenie handlu w niedziele – pozwoliłoby to na rozluźnienie ruchu w sklepach, co pozostaje nie bez znaczenia z punktu widzenia ryzyka epidemicznego. Tymczasem, w trakcie dzisiejszej (sobotniej - red.) konferencji prasowej, Premier wraz z Ministrem Zdrowia ogłosili przywrócenie 'godzin dla seniora' w sklepach" - zwrócono uwagę w komunikacie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
"Jest to rozwiązanie znane z okresu od marca do maja br., gdy podstawowym jego skutkiem była dezorganizacja pracy sklepów i ciągnące się metrami kolejki konsumentów czekających na możliwość zrobienia zakupów" - dodano.
- Godziny dla seniorów w praktyce oznaczają minimalny ruch w ciągu tych 2 godzin i ograniczony dostęp innych osób do niezbędnych produktów - powiedziała PAP prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz. Według szefowej POHiD sieci handlowe dołożyły wszelkich starań i poniosły ogromne wydatki, aby zapewnić bezpieczeństwo klientom i pracownikom. - Godziny dla seniorów w praktyce oznaczają minimalny ruch w ciągu tych 2 godzin i ograniczony dostęp innych obywateli do niezbędnych produktów - wskazała.
- Jak pokazała sytuacja z pierwszej fali pandemii, seniorzy często dokonywali zakupów poza wyznaczonym przedziałem godzinowym, co z kolei przekładało się na wzmożony ruch klientów w pozostałych godzinach pracy sklepów - wskazała.
W jej ocenie, rygorystyczne przestrzeganie zasad bezpieczeństwa byłoby lepszym rozwiązaniem.
W ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej premier Mateusz Morawieckie poinformował, że zapadła decyzja o wprowadzeniu od czwartku 15 października br. godzin dla seniorów w aptekach, sklepach i drogeriach. Czas dla seniorów obowiązywał będzie w godzinach od 10 do 12.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock