Wzrost gospodarczy Polski w 2023 roku wyhamuje do 0,8 procent, w 2024 przyspieszy do 2,7 procent. Tak wynika z prognoz ekspertów Europejskiego Kongresu Finansowego (EKF). Średnioroczna inflacja konsumencka w tym roku ma wynieść 12,8 procent. Na koniec 2023 roku wskaźnik ma wyhamować do 9,3 procent rok do roku. Eksperci oczekują utrzymania stopy referencyjnej NBP na poziomie niezmienionym przez cały 2023 rok.
Konsensus prognostyczny Europejskiego Kongresu Finansowego bazuje na opiniach 36 ekspertów i makroekonomistów, które napłynęły do dnia 29 maja 2023 roku. Eksperci zgodnie oczekują "dołka" tempa wzrostu gospodarki w tym roku. Produkt Krajowy Brutto (PKB) w 2023 roku ma wzrosnąć o 0,8 proc. rok do roku W 2024 roku PKB ma przyspieszyć w ujęciu rocznym do 2,7 proc., a w latach 2025 i 2026 oscylować wokół 3,5 proc.
"Bieżące prognozy na lata 2023 i 2024 są nieznacznie lepsze niż formułowane pół roku temu (0,2-0,3 pkt. proc.), natomiast prognozy na 2025 i 2026 mogą wskazywać na dynamikę 3,5 proc. jako nowy poziom 'naturalnego' tempa wzrostu naszej gospodarki, która będzie musiała radzić sobie ze spadającą liczbą osób w wieku produkcyjnym, a równocześnie tempo jej wzrostu będzie ograniczane przez relatywnie niski poziom inwestycji" - napisano w czerwcowym raporcie Europejskiego Kongresu Finansowego "Makroekonomiczne wyzwania i prognozy dla Polski".
"Aby móc myśleć o trwałym i zrównoważonym wzroście w tempie powyżej 4 proc., należałoby radykalnie uprościć warunki prowadzenia biznesu oraz zapewnić stabilność otoczenia regulacyjnego, aby zdynamizować inwestycje" - dodano.
Jak wskazano w opracowaniu, średnie oczekiwane tempo wzrostu inwestycji w tym roku to 1,6 proc. rok do roku. W 2024 roku oczekiwane jest przyspieszenie do 3 proc., zaś w kolejnych dwóch latach inwestycje mają oscylować wokół 5 proc.
Inflacja a wynagrodzenia
Z badania EKF wynika, że sprzedaż detaliczna odnotuje w 2023 roku spadek około 0,5 proc. rok do roku. "Nie licząc pandemicznego roku 2020, kiedy konsumpcja spadła o 3,6 proc. rdr na skutek nadzwyczajnych działań i zamrożenia znacznych obszarów aktywności przez wiele miesięcy, ostatni raz nasza gospodarka notowała ujemne odczyty konsumpcji na początku lat 90-tych. Spadek konsumpcji w roku bieżącym podyktowany jest przede wszystkim znacznym inflacyjnym uderzeniem w realne dochody" - napisano w raporcie EKF.
Zwrócono przy tym uwagę, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosną wolniej od inflacji począwszy od drugiego kwartału 2022 roku "i dopiero w ostatnim kwartale 2023 ta sytuacja prawdopodobnie się zmieni". "Uszczuplenie realnych dochodów przekłada się także na mniejszą skłonność do zakupów. W dłuższej perspektywie dynamika konsumpcji prywatnej zależeć będzie od sukcesów w poskramianiu inflacji oraz od tempa konwergencji krajowych płac (szczególnie w sektorach eksportujących) do średnich płac na Zachodzie" - dodano.
Ankietowani przez EKF eksperci prognozują, że średnioroczna inflacja CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych) w 2023 roku w Polsce wyniesie 12,8 proc. Zaznaczono, że tym samym inflacja będzie "niewiele odbiegać będzie od wskaźnika za rok 2022 (14,4 proc.)".
"Warto odnotować, że inflacja skumulowana w latach 2022-2026 wyniesie prawie 50 proc. rdr. Oznacza to, że z każdego złotego z początku 2022 do końca 2026 'wyparuje' jedna trzecia wartości" - wyjaśniono.
Ponadto zwrócono uwagę, że "nawet pod koniec okresu prognozy średnioroczna inflacja ledwo znajduje się poniżej górnej granicy celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej - zaś jeszcze w 2024 inflacja CPI prawie trzykrotnie ma przekraczać centralny cel inflacyjny RPP (2,5 proc.)".
Stopy procentowe w Polsce
Dlatego - jak napisano w czerwcowym raporcie - "formułowane - także przez niektórych członków RPP - oczekiwania na obniżki stóp procentowych już w tym roku wydają się być nieuzasadnione".
Eksperci oczekują utrzymania stopy referencyjnej NBP na poziomie niezmienionym - 6,75 proc. - przez cały 2023 rok. W kolejnych latach, w miarę słabnięcia presji inflacyjnej, oczekiwane są obniżki stóp procentowanych, a w ślad za tym spadek stawki WIBOR.
"Warto odnotować, iż stawka WIBOR, zasadniczo będąca odzwierciedleniem oczekiwań uczestników rynku międzybankowego co do przyszłego kształtowania się krótkoterminowej stopy NBP, będzie tracić na znaczeniu na rzecz stawki WIRON, zasadniczo będącej odzwierciedleniem historycznych notowań kosztu krótkoterminowego pieniądza" - wskazano w opracowaniu.
Deficyt sektora finansów publicznych
Prognozy deficytu sektora finansów publicznych wskazują na 5 proc. PKB w roku bieżącym, 4 proc. deficytu w 2024 roku oraz 3,3 proc. deficytu w latach 2025 i 2026.
"Deficyt sektora w latach 2024 i później (3-4 proc. PKB), kiedy wzrost PKB ma być zbliżony do osiągalnego w najbliższych latach potencjalnego poziomu wzrostu, ilustruje problem strukturalny w naszych finansach publicznych: wydatki są chronicznie zbyt wysokie. O ile w latach słabego wzrostu gospodarczego - takich jak rok 2023 - części komentatorów łatwo jest kłaść wysoki deficyt na karb niskiego wzrostu, o tyle w okresach takich jak 2025 czy 2026, kiedy wzrost PKB ma sięgnąć 3,5 proc., nie powinniśmy notować deficytów w ogóle, ale mieć nadwyżki, pozwalające spłacać dług publiczny, aby 'zrobić miejsce' na jego wzrost, kiedy dojdzie do spowolnienia" - napisano w raporcie EKF.
"Tymczasem eksperci formułują prognozy deficytów jedynie nieznacznie niższych niż wzrost PKB. Taka sytuacja jest nie do utrzymania na dłuższą metę - systematyczne deficyty oznaczają systematyczny wzrost długu" - dodano.
Wśród najważniejszych zagrożeń dla koniunktury gospodarczej w perspektywie 2026 roku eksperci EKF wymieniają m. in. scenariusz stagflacyjny, a więc sytuację, w której utrwalają się wysoka inflacja oraz wysokie stopy procentowe, które hamują wzrost gospodarczy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock