Obecnie nie ma żadnego potencjału, aby samoloty Enter Air miały się przenieść z warszawskiego Lotniska Chopina na lotnisko w Radomiu czy w Modlinie - mówi prezes spółki Grzegorz Polaniecki. W jego ocenie trudno będzie przekonać warszawiaków do podróży z Radomia.
Jak tłumaczył wówczas prezes PPL i dyrektor Lotniska Chopina Mariusz Szpikowski, analiza międzynarodowego doradcy miała wskazać lokalizację portu komplementarnego dla Lotniska Chopina, który będzie dedykowany dla ruchu niskokosztowego, czarterowego. A potem, po zamknięciu Lotniska Chopina dla Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma przyjmować samoloty w 2027 roku.
Rozmów nie ma
- Obecnie w Radomiu nie ma żadnego potencjału, by stamtąd latać. Pasażerowie chcą latać z Warszawy, bo warszawskie lotnisko jest bardziej komfortowe i bliżej położone. I nie ma możliwości, żeby przenieść siłą pasażerów na lotnisko, z którego oni nie będą chcieli latać - powiedział w rozmowie z PAP Polaniecki. W jego ocenie Radom nie jest atrakcyjny dla pasażera z Warszawy i okolic z kilku powodów, m.in. ze względu na odległość od Warszawy, z braku dogodnego połączenia drogowego i kolejowego między stolicą a Radomiem. - Chciałbym wiedzieć, jak orędownicy przeniesienia lotów czarterowych i ruchu niskokosztowego do Radomia przekonają warszawiaków, żeby jechali ponad 100 kilometrów i stamtąd latali na wakacje tylko, aby zrobić miejsce i zapewnić wygodę dla LOT i ich pasażerów przesiadkowych z Ukrainy, Białorusi, Bałkanów i innych państw na Lotnisku Chopina - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że samoloty Enter Air mogą latać z każdego portu na świecie, o ile będzie chęć pasażerów i zainteresowanie takimi przewozami. Jak dodał, z Enter Air nie były prowadzone formalne rozmowy na temat ewentualnych przenosin z Lotniska Chopina na lotnisko w Radomiu. Z tego portu od kilku miesięcy nie odbywają się żadne loty. Umowa ze SprintAir, jedynym przewoźnikiem, który latał z Radomia do Lwowa, Pragi i Gdańska wygasła w październiku ubiegłego roku.
"Modlin skrojony pod jednego przewoźnika"
W ocenie prezesa Enter Air również lotnisko w Modlinie nie ma w tej chwili potencjału, żeby przyjąć ruch czarterowy. Lotnisko to znajduje się około 40 km od stolicy. - Dzisiaj warunki operowania w Modlinie nie spełniają wymagań większości pasażerów i linii lotniczych. Po pierwsze nie ma odpowiedniej wielkości, wygodnego terminala pasażerskiego. Po drugie jest konkurent, który dyktuje warunki i ma preferencyjne stawki opłat lotniskowych. Nasi pasażerowie nie chcą latać z Modlina, ponieważ to lotnisko nie jest teraz dla nich przyjazne - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że port ma szansę na to, żeby to zmienić. - Potrzebna jest jego rozbudowa i przebudowa pod klienta, jakim jest pasażer czarterowy, który jest bardzo wymagającym pasażerem. W tej chwili Modlin jest skrojony pod jednego przewoźnika. Dokładnie z jego wymaganiami, z jego standardem. Port może zbudować dodatkowy terminal, który może zachęcić pasażerów, żeby latali na innych kierunkach z innym przewoźnikiem. Trzeba myśleć, jak zachęcić klienta. Gdyby były takie możliwości, nie wykluczałbym latania z Modlina - powiedział.
We wrześniu ubiegłego roku p.o. prezesa lotniska w Modlinie Leszek Chorzewski mówił, że port potrzebuje 60 mln zł na inwestycje: 50 mln zł na rozbudowę terminalu i 10 mln zł na remonty dróg kołowania; pieniądze są konieczne do rozwoju lotniska, jednak na to zobowiązanie brak zgody jednego z właścicieli, czyli Państwowego Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze (PPL), które ma 30,39 proc. udziałów.
Na lotnisku w Modlinie operuje irlandzki Ryanair. Jak donosi jednak branżowy portal Fly4free.pl, od czerwca br. z podwarszawskiego lotniska zacznie latać także bułgarska linia Voyage Air. Przewoźnik będzie latał dwa razy w tygodniu, we wtorki i piątki, do Warny.
O linii lotniczej
Enter Air jest polską, prywatną czarterową linią lotniczą. Firma powstała w listopadzie 2009 roku, we flocie ma 17 Boeingów 737-800.
Autor: mb/ToL / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: lotnisko-radom.eu