Sieci stacji paliw "z niepokojem" obserwują sytuację na polskim rynku. Wprawdzie Shell poinformował w środę, że zniósł limity na tankowanie oleju napędowego, które obowiązywały na niektórych stacjach przez dwa dni, jednak inne firmy, jak MOL czy Circle K, nie wykluczają, że zdecydują się na wprowadzenie podobnych ograniczeń. Z kolei Orlen przekonuje, że dostawy realizuje "bez zakłóceń" i apeluje do kierowców o niekupowanie paliwa na zapas.
Z danych Polskiej Izby Paliw Płynnych wynika, że według stanu na 25 września, średnia cena benzyny w Polsce kształtowała się na poziomie 6,05 zł/litr wobec 6,64 zł w dniu 28 sierpnia. Średnia cena oleju napędowego spadła o 0,42 zł do 6,05 zł/litr. Na niektórych stacjach ceny popularnej 95 i diesla spadły poniżej 6 zł za litr, co jak zauważyli eksperci e-petrol, ostatni raz wydarzyło się na początku marca 2022 r. Wszystko to w sytuacji wysokich cen ropy i słabego złotego.
Eksperci zwracają uwagę, że przy obecnej polityce Orlenu (niskie ceny) importerom nie opłaca się sprowadzanie gotowych i droższych paliw z zagranicy.
"Reglamentacja ilościowa jest jedną z opcji, którą rozważamy"
"Z niepokojem przyglądamy się obecnej sytuacji na rynku paliw w Polsce" - przyznaje w odpowiedzi na pytania TVN24 Biznes spółka Circle K, która na koniec czerwca miała w Polsce 397 stacji paliw według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
"Obserwujemy rosnący kurs notowań ropy naftowej i produktów paliwowych na rynkach światowych, przy jednoczesnym spadku wartości polskiego złotego. Ponadto doświadczamy ograniczonej dostępności produktu na krajowym rynku hurtowym, co skutkuje koniecznością zmiany kierunków części zaopatrzenia na import. Wszystkie te czynniki przekładają się na wzrost cen paliw na stacjach" - przekazało nam biuro prasowe sieci.
Jak dalej stwierdzono, "na ten moment" zapasy są zabezpieczone. Jednak nie można wykluczyć, że "jeśli niekonkurencyjna sytuacja rynkowa, związana z ograniczeniem dostaw i sztucznie zaniżonymi cenami, przy jednoczesnym wzroście popytu nie ulegnie poprawie, to będziemy zmuszeni podjąć odpowiednie kroki, by zapewnić naszym klientom dostępność paliw na stacjach. Reglamentacja ilościowa jest jedną z opcji, którą rozważamy".
Wojciech Godlewski z biura prasowego MOL Polska (410 stacji w Polsce) przekazał nam, że dedykowany zespół bardzo dokładnie monitoruje bieżącą sytuację.
- W ostatnim czasie odnotowaliśmy wzrost zapotrzebowania na paliwa, w tym na olej napędowy. Jeżeli sytuacja będzie tego wymagała, możemy rozważyć wprowadzenie czasowych ograniczeń na niektórych stacjach, by zapewnić zaopatrzenie dla naszych stałych klientów - zastrzegł.
Także Magdalena Kandefer-Kańtoch, rzecznika prasowa BP Polska (578 stacji w Polsce), przyznała w odpowiedzi na nasze pytania, że "sytuacja rynkowa jest wymagająca".
- Jednak mimo tego staramy się utrzymać ciągłość zaopatrzenia. Na bieżąco monitorujemy rynek i będziemy reagować w zależności od sytuacji - wyjaśniała we wtorek.
Wcześniej ograniczenia w tankowaniu oleju napędowego na "niewielkiej części stacji" wprowadziła sieć Shell (456 stacji w Polsce).
"Aktualnie widzimy, że sytuacja z dostępnością paliw poprawia się, i dziś zdjęliśmy tymczasowe ograniczenia limitu tankowania diesla" - poinformowała w środę wieczorem Anna Papka, dyrektorka ds. korporacyjnych w Shell. Jak dodała, obowiązywały one przez dwa dni.
Czytaj także: Ograniczenia w tankowaniu oleju napędowego "na niewielkiej części stacji". "Sytuacja jest wymagająca"
Orlen: tymczasowe niedobory uzupełniane są na bieżąco
Na nasze pytania o ewentualną kwestię reglamentacji sprzedaży odpowiedział we wtorek także Orlen, która posiada około 65 proc. udziału w polskim rynku paliw, obejmującym łącznie sprzedaż detaliczną prowadzoną przez stacje koncernu (1919 stacji) oraz hurtową na rzecz klientów zewnętrznych.
Jak przekazano, spółka nie przewiduje wprowadzenia limitów tankowania na swoich stacjach ani zmiany polityki cenowej. "Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach gwałtownie wzrosnąć, albo żeby miało go zabraknąć" - wyjaśniło biuro prasowe koncernu.
Dostawy paliw na stacje Orlen oraz do naszych klientów hurtowych, z którymi mamy zawarte umowy, przebiegają bez zakłóceń - zapewniono.
Koncern zastrzegł, że wszelkie tymczasowe niedobory, które przy dużej skali działalności mogą występować na pojedynczych stacjach, uzupełniane są na bieżąco.
We wtorek wieczorem Orlen wydał dodatkowy komunikat w tej sprawie. Adam Kasprzyk, dyrektor do spraw komunikacji korporacyjnej spółki, w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zapewniał, że dostawy paliw na stacje Orlenu, oraz do klientów hurtowych, przebiegają bez zakłóceń.
Kasprzyk zwrócił się też do kierowców. - Apelujemy o niekupowanie paliwa na zapas, tak by umożliwić normalną pracę siłom logistycznym obsługującym stacje na co dzień - powiedział.
Czytaj także: Orlen apeluje do kierowców
Kolejne "cuda" na Orlenie
Od miesiąca ceny paliw na Orlenie - zarówno hurtowe, jak i detaliczne - spadają i to pomimo niekorzystnej sytuacji na rynkach (drożejąca ropa, słabnący złoty).
Ekonomista Rafał Mundry napisał wręcz o kolejnych "cudach na Orlenie". "Ropa na rynkach i przez spadek złotego w miesiąc podrożała o +17 proc. A w Orlenie cena... spadła o -8 proc." - zauważył w jednym z ubiegłotygodniowych wpisów w serwisie X (dawniej Twitter). "Promocja ponoć może trwać do 15 października (termin wyborów parlamentarnych - red.). Później może być wyrównanie, a wtedy może skoczyć nawet o 1 zł za litr, do okolic 8 zł" - dodał ekonomista.
Czytaj też: Orlen "doszedł do ściany". "Cieszmy się z piątki z przodu, bo za dwa miesiące może być osiem"
Sama spółka nie ma w tej sprawie sobie nic do zarzucenia i wyjaśniała w odpowiedzi na pytania TVN24 Biznes, że "ceny paliw, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, zależą od notowań gotowych produktów paliwowych na europejskich giełdach".
"Cena baryłki ropy jest tylko jednym z wielu czynników wpływających na ostateczną cenę paliw gotowych (benzyny i oleju napędowego)" - dodano.
To jednak nie pierwszy raz, kiedy kwestia cen na Orlenie - hurtowych o detalicznych - budzi wątpliwości ekonomistów. Na przełomie roku wracał wyższy VAT na paliwa, podwyższona została też od 1 stycznia 2023 opłata paliwowa. Jednocześnie 31 grudnia 2022 roku gwałtownie spadły hurtowe ceny paliw w PKN Orlen, następnego dnia doszło do kolejnej obniżki, w efekcie ceny na stacjach się nie zmieniły.
"Cuda na Orlenie" - komentował w mediach społecznościowych Mundry i dopytywał, czy kierowcy do tej pory nie przepłacali za paliwo. - Zrobiliśmy to dla dobra rynku, zrobiliśmy to dla dobra Polaków - przekonywał później szef Orlenu Daniel Obajtek.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Grand Warszawski / Shutterstock