Po trzech miesiącach funkcjonowania ograniczenia niedzielnego handlu "Solidarność" wytyka braki ustawie i proponuje zaostrzenie przepisów. Po proponowanych zmianach pracownicy marketów nie rozpoczynali pracy w nocy z niedzieli na poniedziałek, do czego - zdaniem związkowców - część sieci handlowych dzisiaj "przymusza" pracowników. Innego zdania jest Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 roku. Sklepy mogą być otwierane tylko w dwie niedziele w miesiącu. Zakaz ma być rozszerzany - w 2019 roku - sklepy będą mogły być otwarte tylko w jedną niedziele. a w 2020 roku zakaz ma objąć prawie wszystkie niedziele w roku.
"Solidarność" chce zmian
Po trzech miesiącach obowiązywania przepisów "Solidarność", która była inicjatorem wprowadzenia zakazu, chciałaby wprowadzenia kolejnych zmian. Mówił o tym przedstawiciel związkowców Alfred Bujara w programie "Bilans" TVN24 BiS.
Zmiany miałyby dotyczyć m.in. doprecyzowania doby pracowniczej, żeby pracownicy marketów nie rozpoczynali pracy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak podkreślał Bujara, przyjęte rozwiązanie jest "nie po myśli" związkowców.
- Chcieliśmy, żeby ta doba niedzielna się zaczynała już o 22 w sobotę, a nie o północy, a kończyła w poniedziałek o godz. 4. W tej chwili jesteśmy zdania, że powinna to być godzina 5 - mówił.
Jak tłumaczył, takie stanowisko "Solidarności" jest podyktowane działaniem sieci handlowych, które "przymuszają" pracowników do nocnej pracy. O ty, że pracownicy będą musieli stawiać się do pracy chwilę po północy w nocy z niedzieli na poniedziałek była mowa jeszcze na długo przed wejściem zakazu w życie.
Winna specyfika pracy?
Innego zdania jest Renata Juszkiewicz z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. - Są zawody w tak zwanym trybie ciągłym, są zawody które wymagają pracy również w nocy i to nie jest kwestia złej woli pracodawcy, że "przymusza" pracowników do pracy w nocy - zauważała w TVN24 BiS Juszkiewicz. - To nie jest kwestia większej liczby pracowników. Są sieci, które nie mają magazynów i muszą dostarczać towar w nocy, po to, żeby towar było godz. 6 na półkach rozłożony, przygotowany, czekał na klientów - tłumaczyła. Jak przypominała, pracownicy sieci dostają dopłatę do transportu, kiedy dojeżdżają do pracy w nocy.
Pracownicy magazynów
Bujara był dodatkowo pytany o postulat wolnej niedzieli dla pracowników centrów logistycznych, który "Solidarność" zgłaszała już wcześniej. - Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało, że będą nowelizacje ustawy i chcielibyśmy, żeby centra logistyczne pracowały jak do tej pory, ale pracownicy za ten dzień otrzymywali dodatkowe wynagrodzenie i żeby to była praca za zgodą pracownika - odpowiadał związkowiec.
Autor: ps//sta / Źródło: TVN24 BiS