Według BofA Merrill Lynch na posiedzeniu RPP 6 maja nie zapadnie decyzja o zmianie stóp, gdyż fundamenty rynku wspierają neutralną perspektywę dla polityki pieniężnej w Polsce. Silny wzrost gospodarczy i dobre nastroje konsumentów dają RPP poczucie komfortu, jednak "członkowie RPP o gołębim nastawieniu mogą mieć więcej powodów do obaw jesienią, szczególnie jeśli niska inflacja będzie się utrzymywać".
Silny złoty
- RPP może być zmuszona do obcięcia stóp o kolejne 50 p.b. jeszcze przed końcem roku, jeśli PLN utrzyma swoją siłę - czytamy w raporcie analitycznym BofA Merrill Lynch.Podobną opinię wyraził Ignacy Morawski z BIZ Banku: "Problem pojawi się wtedy, gdyby doszło do gwałtownego umocnienia kursu walutowego, wtedy RPP rzeczywiście będzie miała problem i będzie musiała obniżyć stopy". Jednak - jak mówił - "dopóki mamy solidny wzrost gospodarczy i szybko spadające bezrobocie, to stopy procentowe nie są palącym problemem".Zwrócił uwagę, że w rządowych prognozach na 2015 rok zaplanowana jest deflacja, a jednocześnie stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy. - Wydaje się, że w perspektywie długookresowej te zjawiska raczej nie będą ze sobą współwystępowały. Jeżeli wzrost będzie zbliżał się do 4 procent, to inflacja w końcu się pojawi i obniżka stóp nie będzie konieczna. Zwłaszcza jeśli szybko będzie spadać bezrobocie - konkludował Morawski.
Ograniczone pole manewru
Rafał Antczak z Deloitte ocenił, że obniżanie stóp procentowych w sytuacji, gdy oczekuje się dynamicznego rozwoju, "jest raczej mało zasadne". - Jeżeli rządowe prognozy w miarę rozwoju sytuacji byłyby weryfikowane negatywnie, np. deflacja by się pogłębiała i byłaby niższa dynamika PKB, będzie to moment na zastanawianie się, czy nie obniżać dalej stóp procentowych - powiedział Antczak.Poza tym, jak dodał, w marcu obniżając stopy "rzutem na taśmę" o 50 pb Rada zadeklarowała, że to koniec "luzowania" polityki pieniężnej, a to nieco ogranicza pole manewru RPP w sprawie stóp.- Jeżeli (deklaracja) miałaby się nie ziścić, byłoby to trochę podważenie wiarygodności Rady - wskazał analityk. Takie podważenie wiarygodności, dodał, mogłoby być ryzykowne dla gospodarki, gdyż "albo rynki wierzą, że bank centralny wie, co robi, albo nie wierzą i zaczynają swoją grę spekulacyjną na papierach wartościowych lub na kursie walutowym".
Spóźniona RPP
Antczak przyznał zarazem, że stopy procentowe w Polsce są ciągle relatywnie wysokie, gdyż RPP "nieco spóźniła się z ich obniżaniem". Teraz jednak - jego zdaniem - nie powinna dalej ich obniżać, by zostawić sobie instrument na wypadek gorszego scenariusza w gospodarce.Także Piotr Kuczyński, analityk firmy Xelion uważa, że nie ma na razie szans, by RPP w najbliższym czasie wycofała się z deklaracji, że nie będzie w najbliższym czasie obniżać stóp. - Rada poczeka dłużej, żeby zobaczyć, jak będzie się rozwijała sytuacja i nie będzie podejmować żadnych decyzji, te najbliższe posiedzenia RPP będą formalne - powiedział Kuczyński.Jego zdaniem nawet wskazaną w rządowym planie finansowym prognozowaną na ten rok deflację (0,2 proc.) Rada potraktuje jako czynnik przejściowy. - Tym bardziej, że cena ropy rośnie, więc już nawet pod koniec tego roku poziomy cen mogą dać nam inflację 1-2 proc. - zaznaczył Kuczyński.
Inflacja przyspieszy
W ostatni wtorek rząd zaakceptował aktualizację wieloletniego planu finansowego państwa na lata 2015-2018. W dokumencie zakłada, że w tym roku polskie PKB wzrośnie o 3,4 proc., a w przyszłym o 3,8 proc., natomiast w kolejnych dwóch latach nasza gospodarka ma rozwijać się w tempie 3,9 proc. i 4 proc.W tym roku należy się też, według rządu, spodziewać średniorocznej deflacji w wysokości 0,2 proc. W latach kolejnych inflacja będzie stopniowo przyspieszać i wskaźnik CPI ukształtuje się na poziomie: 1,7 proc. w 2016 r., 1,8 proc. w 2017 r. i 2,5 proc. w 2018 r. Z kolei bezrobocie w tym roku ma wynieść 8,2 proc., a w 2016 r. 7,6 proc.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu