Były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) nie przyznaje się do stawianego mu zarzutu – powiedział w środę dziennikarzom jeden z jego obrońców Radosław Baszuk. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej trwa przesłuchanie byłego urzędnika.
Przesłuchanie zostało przerwane ze względu na późną porę. W środę jest kontynuowane.
"Nie przyznał się"
- Nie przyznał się do postawionego mu zarzutu - powiedział dziennikarzom mecenas Baszuk, wchodząc na środowe przesłuchanie. Pytany, czy spodziewa się wniosku o aresztowanie Marka Chrzanowskiego, odpowiedział: - Mamy nadzieję, że nie zostaną wobec niego zastosowane środki zapobiegawcze.
Jak mówił, jego klient czuje się "niekomfortowo". - Jak każda osoba zatrzymana i dowieziona do prokuratury celem przesłuchania - dodał.
Poinformował, że Marek Chrzanowski składa "obszerne wyjaśnienia i odpowiada na wszystkie pytania". - Nie przyznaje się do winy - zaznaczył.
Były szef KNF został zatrzymany we wtorek rano w Warszawie przez CBA, a następnie przewieziony do prokuratury w Katowicach. Tego dnia był tam przesłuchiwany przez ponad 9 godzin. Jak mówił po wtorkowej części przesłuchania szef śląskiego wydziału PK Tomasz Tadla, Marek Chrzanowski składa bardzo obszerne wyjaśnienia, do wtorkowego wieczoru protokoły z przesłuchania podejrzanego liczyły 35 stron.
We wtorek przed godziną 23. prokuratura poinformowała dziennikarzy, że czynności z udziałem podejrzanego będą kontynuowane następnego dnia. Jak wyjaśnił Tadla, śledczy muszą jeszcze okazać podejrzanemu wiele dokumentów i innych dowodów zgromadzonych w tej sprawie.
Od czasu zatrzymania prokuratura ma 48 godzin na wykonanie czynności z podejrzanym. Po przesłuchaniu podejmie decyzję w sprawie stosowania wobec Marka Chrzanowskiego środków zapobiegawczych.
Chrzanowski złożył dymisję
Działania dotyczące Chrzanowskiego wynikają ze złożonego przez właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego przewodniczącego KNF. Wszczęte kilkanaście dni temu śledztwo dotyczy informacji ujawnionych 13 listopada przez "Gazetę Wyborczą", która napisała, że według Czarneckiego, ówczesny szef KNF Marek C. w marcu 2018 roku miał zaoferować przychylność dla tego banku w zamian za zatrudnienie wskazanej osoby. Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF. Marek Chrzanowski złożył dymisję, a premier tę dymisję przyjął.
Autor: ToL//now / Źródło: PAP