Spotify zarobiło w ubiegłym roku 2,2 mld dolarów. To aż o 80 proc. więcej niż 2014 roku - wynika z raportu finansowego szwedzkiego serwisu muzycznego. Nie uchroniło to jednak przed stratami, które w ciągu 12 miesięcy powiększyły się o 6,7 proc.
Jak wynika z najnowszego raportu, przychody wzrosły o 80 proc. w ciągu ostatniego roku. W 2014 roku było to 1,18 mld dolarów, podczas gdy w 2015 roku 2,12 mld. "Pod wieloma względami był to nasz najlepszy rok w historii" - podała spółka w komunikacie skierowanym do akcjonariuszy. Dla porównania w 2013 roku przychody rosły o 74 proc., zaś w 2014 roku o 45 proc.
W ostatnim roku podwoiły się przychody z reklam, znacząco wzrosła również baza użytkowników. Spotify miało 89 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie na koniec 2015 roku. Spośród nich 28 milion płaciło za subskrypcje.
W 2014 roku szwedzki serwis gromadził 60 milionów użytkowników.
Jednocześnie o blisko 7 proc. urosły jednak także straty. W ubiegłym roku wyniosły 188,7 mln dolarów, podczas gdy rok wcześniej było to 176,9 mln dolarów. Główne wydatki Spotify stanowią należności wypłacane artystom.
Większa konkurencja
Przed Spotify jednak nowe wyzwania, szwedzki serwis powstały w 2008 roku stoi bowiem w obliczu rosnącej konkurencji.
W ubiegłym roku własną usługę streamingową uruchomiło Apple, pojawił się również Tidal. Na rynku od dłuższego czasu dostępne są ponadto Rhapsody i Deezer.
Poza tym jako dla jednego z liderów branży, na Spotify spłynęło wiele słów krytyki od artystów. Muzycy twierdzą, że należności licencyjne, które otrzymują są niesprawiedliwe, a platforma strumieniowa nie wspiera nowych artystów.
Doprowadziło to do sytuacji, w której gwiazdy Taylor Swift, Adele, czy Radiohead ograniczyli część lub całość swojej twórczości dostępnej w usługach streamingowych.
Uścisk od Adele w prezencie na 18. urodziny. Materiał "Faktów" TVN:
Autor: mb/gry / Źródło: BBC, Recode, Inquirer.net
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock