Rząd pracuje nad nowym podatkiem. Zapowiedź ministra

komputer klawiatura delete shutterstock_2481343577
Donald Tusk o podpisaniu memorandum z szefem Google'a
Źródło: TVN24
Ministerstwo Cyfryzacji w najbliższych miesiącach zaprezentuje model podatku cyfrowego od przychodów lub zysków big techów w Polsce - poinformował wicepremier, szef resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Środki, które zasiliłyby budżet z tytułu nowego podatku, miałyby wesprzeć rozwój firm i startupów z sektora cyfrowo-technologicznego i media.

- Mamy świadomość tego, że na przestrzeni lat w Polsce wytworzył się wielki rynek cyfrowy. Krajowe firmy potrzebują dużego wsparcia technologicznego i finansowego, zarówno na wspieranie rozwoju sztucznej inteligencji, jak i szeroko pojętej technologii. Naszym zdaniem wspomniane zadania powinny być w części finansowane z budżetu państwa, wówczas realnie będziemy mogli nazywać się europejskim liderem cyfryzacji - wyjaśnił Gawkowski.

- Dlatego musimy szukać dodatkowych źródeł pieniędzy, które mogłyby zasilić budżet i przeznaczyć je na ten cel, a oczywistym rozwiązaniem wydaje się podatek cyfrowy - zapowiedział.

Rozpoczęcie plac nad podatkiem cyfrowym

- Mógłby on przetransferować zyski od potężnych globalnych korporacji, niezależnie od miejsca ich pochodzenia, do budżetu, a one później mogłyby pracować na rzecz rozwoju polskich firm technologicznych, wspierać polskie startupy, deep tech, przedsiębiorstwa chmurowe czy tworzenie jakościowych treści przez media - wyjaśnił wicepremier.

Wskazał, że w resorcie cyfryzacji rozpoczęły się prace dotyczące stworzenia modelu dla podatku cyfrowego. - Mówimy o dużych korporacjach, które płacą oczywiście podatki, ale w innych państwach są one o wiele większe - powiedział Gawkowski, pytany o to, które branże miałyby zostać objęte takim podatkiem.

- Nie będziemy proponowali żadnej rewolucji: różnego rodzaju podatki od działalności w sferze cyfrowej funkcjonują w 35 krajach. Szeroki podatek cyfrowy obowiązuję m.in. we Francji, Austrii, Wielkiej Brytanii czy Kanadzie - powiedział.

Dodał, że może on zapewnić Polsce konkurencyjność względem 10 największych gospodarek europejskich, jak chociażby Francja, która niedawno ogłosiła inwestycje w sztuczną inteligencję sięgające ok. 109 mld euro.

"Platformy cyfrowe osłabiają polski rynek mediowy"

Wyjaśnił również, że środki z podatku cyfrowego mogłyby wesprzeć również media w tworzeniu jakościowych treści, które nie są premiowane przez systemy big techów. - Platformy cyfrowe osłabiają polski rynek mediowy poprzez przeciągnięcie do siebie reklam, co realnie wpływa na kondycję finansową tradycyjnych mediów - powiedział wicepremier.

- To kwestia sprawiedliwości społecznej, giganci cyfrowi osiągają na naszym rynku ogromne zyski, dzięki polskim użytkownikom, dlatego chcemy, aby część, a nie ułamek tych środków wracała do polskiego budżetu - dodał. Wskazał, że kwestia zaprezentowania kierunkowych założeń podatku cyfrowego zajmie kilka miesięcy, a pierwsze spotkania w ramach wstępnych konsultacji z branżą już się odbyły.

- Do rozmów zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji społecznych i firm, które są zarówno zwolennikami wprowadzenia tego rozwiązania, jak i przeciwnikami. Jako wicepremier z ramienia lewicy, uważam, że musimy być liderem strategicznego myślenia o przyszłości, a nie bać się gigantów cyfrowych, bo to nie oni kształtują w Polsce prawo - powiedział.

Jak dodał "w najbliższych miesiącach pojawią się propozycje dotyczące tego, jak wymodelować wpływy z zarabianych przez big techy pieniędzy na rzecz wsparcia polskiego sektora IT".

Inwestycje w Polsce

Zapytany o ostatnio ogłoszone inwestycje Google i Microsoftu powiedział, że każda tego rodzaju inicjatywa jest potwierdzeniem stabilności i atrakcyjności polskiego rynku i krajowej gospodarki cyfrowej, a ponadto duży plus stanowi utworzenie nowych miejsc pracy.

- Należy jednak pamiętać, że suwerenność cyfrowa jest jednym z najważniejszych elementów współczesnego świata. Dlatego jednym z priorytetów resortu jest m.in. wspomaganie polskiego sektora chmurowego, którego rozwój to poczucie bezpieczeństwa dla polskich danych przechowywanych na krajowych serwerach - powiedział.

Czytaj również: Premier spotkał się z szefem Google. "Może być częścią wielkiego, ambitnego projektu" >>>

- Musimy też jasno powiedzieć, że nie możemy uśmiechać się do big techów, jeżeli one nie będą u nas inwestowały swoich środków również w centra badawczo-rozwojowe. Zapewniam, że dla resortu cyfryzacji w rozmowach o potencjalnych inwestycjach z gigantami centra R&D są jednym z priorytetów - dodał.

Wicepremier zapytany o postępy w pracach nad Krajowym Centrum Przetwarzania Danych, odparł, że projekt odziedziczony po rządach PiS był niedoszacowany i nie uwzględniał wzrostu inflacji, co powoduje, że rząd koalicji 15 października potrzebuje dodatkowych środków na ten cel. - Trwają analizy, dzisiaj wiem, że będą potrzebne dodatkowe środki. Na szczęście ostatnio minister finansów wskazywał, że na tego typu inwestycje państwo musi znaleźć środki - powiedział.

Ponadto Gawkowski poinformował, że w 2025 roku Polska wdroży dyrektywę DSA. - To jest ustawa, która zmusza platformy do usuwania nielegalnych treści z internetu. Będzie wspierała użytkowników, aby platformy nie powielały dezinformacji i żeby były one responsywne w sytuacjach kryzysowych - wyjaśnił wicepremier.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: