Google wchodzi na rynek operatorów komórkowych. Projekt Fi, bo tak będzie nazywała się sieć komórkowa giganta z Mountain View będzie wprawdzie na razie dostępny tylko w Stanach Zjednoczonych i tylko dla użytkowników urządzeń Nexus 6, ale technologicznie stawia duży krok naprzód łącząc połączenia mobilne z siecią Wi-Fi.
Z Google porozmawiamy za darmo
Koncern nie ma jeszcze własnych nadajników, więc będzie korzystał z infrastruktury dwóch doskonale znanych na amerykańskim rynku operatorów: Sprint oraz T-Mobile.
Warto podkreślić, że usługi Google'a będą wykorzystywać nie tylko tradycyjną sieć GSM, ale zamiennie również bezprzewodową łączność z internetem. Oznacza to, że jeśli znajdziemy się w miejscu z darmową siecią Wi-Fi, to odbierzemy połączenia bezpłatnie w ramach internetowej transmisji danych. A jeśli będziemy w miejscu, gdzie bezprzewodowego internetu nie ma, to telefon płynnie przełączy się na łączność GSM. Kolejną nowością będzie to, że w Projekcie Fi numer telefonu nie będzie przypisany do konkretnego urządzenia, ale do konta Google. Oznacza to, że nie będziemy potrzebowali kart SIM, a nadchodzące połączenie telefoniczne odbierzemy m.in. na smartfonie, tablecie, czy smartwatchu. Google chce przekonać klientów także cennikiem. Za nielimitowane rozmowy i SMS-y Amerykanie zapłacą 20 dolarów miesięcznie, a za każdy gigabajt wykorzystany w transmisji danych dopłacą 10 dolarów. Co ciekawe gigant zapowiedział, że niezwykle uczciwie będzie rozliczał swoich abonentów i za niewykorzystane dane będzie zwracał pieniądze. Warto również podkreślić, że Projekt Fi nie przewiduje żadnych opłat roamingowych. Zatem korzystanie z telefonu, w tym internetu poza granicami kraju nie będzie wiązało się już z gigantycznymi rachunkami.
Po co?
Piotr Ziarek, ekspert rynku nowych technologii uważa, że Google, jako wyszukiwarkowy hegemon i właściciel wielu globalnych serwisów internetowych, ma szczególny interes w tym, aby jego klienci mogli cieszyć się nieskrępowanym dostępem do sieci, bez względu na miejsce pobytu. - Amerykańska spółka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli obecne stawki za transmisję danych zostaną utrzymane będzie to stanowić poważne ograniczenie w swobodnym rozwoju jej usług. Projekt Fi to wyraźny sygnał w stronę wielkich operatorów, mający ich skłonić do obniżki cen za transmisję danych - uważa ekspert i dodaje, że wprowadzając m.in. możliwość korzystania z Wi-Fi i GSM "przełamuje dotychczasowe przywiązanie klientów do macierzystej sieci i umożliwia im dostęp do najsilniejszego na danym terenie sygnału". - W czasach, kiedy smartfon służy nam nie tylko do dzwonienia i wysyłania wiadomości SMS, ale jest przenośnym komputerem, na którym korzystamy z internetowych serwisów wideo lub muzycznych aplikacji streamingowych, dostęp do połączenia internetowego dobrej jakości nabiera kluczowego znaczenia. Google o tym doskonale wie, stąd jego obecność na tym rynku - tłumaczy Piotr Ziarek.
Presja na operatorów?
Zdaniem Ewy Lalik, blogerki i ekspertki zajmującej się nowymi technologiami Google chce zmienić nasze podejście do tego, jak myślimy o usługach i hardware. - Sama oferta ma zmusić dużych operatorów do działania, czyli ulepszania infrastruktury, lepszego i bardziej sprawiedliwego dla klienta rozliczania paczek danych. A dłuższej perspektywie obniżyć koszty dostępu do internetu z urządzeń mobilnych. Dla Google nie liczą się pieniądze, chodzi o większe użycie internetu i usług giganta - uważa Ewa Lalik.
Szersza wizja?
Konrad Kozłowski, ekspert od nowych technologii w Antyweb.pl uważa, że stopień ryzyka Projektu Fi jest wysoki, dlatego startuje tylko na terenie USA. Twierdzi też, że ograniczone grono potencjalnych klientów, czyli użytkowników urządzeń Nexus 6 może być największą "kulą u nogi". - To ciekawa oferta pod względem cenowym, ale nie rewolucyjna. Wraz z upływem czasu Google powinno pójść za ciosem i wykonać kolejne ruchy, zwiększając swoje szanse i edukując klientów. Na razie Projekt Fi pozostanie ciekawostką, ale nie wierzę, że Google rozpoczynałoby tak ambitny projekt nie mając szerszej wizji jego rozwoju - ocenia Kozłowski.
Uda się?
Jakie szanse ma Google na podbicie rynku operatorów komórkowych? Zdaniem Ewy Lalik "prawie żadnych", bo "nie wyróżnia się niczym szczególnym". - Ale nie podbój rynku operatorów komórkowych jest celem Google'a. Koncern nie szuka dodatkowego źródła przychodów, zwłaszcza na nasyconym, obłożonym regulacjami, skomplikowanym rynku telefonii komórkowej. A przynajmniej nie w kolejnych kilku latach. Jest to raczej pokazanie operatorom drogi, którą powinni zmierzać, dlatego nie można liczyć na Google'a jako kolejnego dużego gracza w tym sektorze - uważa Ewa Lalik. Według Piotra Ziarka ambicją Google'a nie jest podbicie rynku operatorów komórkowych. - Projekt Fi będzie stanowić poletko doświadczalne dla amerykańskiego giganta technologicznego, przynajmniej w początkowym okresie. Google zyska bezcenne dane, z punktu widzenia jego celów biznesowych - mówi Ziarek.
- Nie sposób oczywiście wykluczyć, że w dłuższej perspektywie Google wyjdzie z tą usługą poza granice USA i zaoferuje ją nie tylko wąskiej grupie testerów, ale szerokiej rzeszy użytkowników - dodaje.
Autor: Marek Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google