CD Projekt Red stanowczo odcięło się od pogłosek na temat trudności w pracach nad grą "Cyberpunk 2077" w oświadczeniu podpisanym przez współzałożyciela Marcina Iwińskiego i szefa studia Adama Badowskiego.
Pod koniec września studio CD Projekt Red opuściło kilka osób związanych z projektem "Cyberpunk 2077", m.in. lead level designer Mateusz Piaskiewicz, senior gameplay producer Derek Patterson, senior art producer Michał Stec i project manager Ovidiu Traian Vasilescu. Informacje o ich odejściu sprowokowały pogłoski na temat możliwych trudności w pracach nad nową grą, dotychczas znaną głównie z tytułu i zapowiedzi filmowej.
Bezpośrednią przyczyną wystosowania komentarza były doniesienia medialne nawiązujące do anonimowych negatywnych recenzji wystawionych CD Projekt Red na portalu Glassdoor przez domniemanych byłych pracowników studia. Iwiński i Badowski podkreślili w opublikowanym za pośrednictwem Twittera oświadczeniu, że "prace nad Cyberpunkiem 2077 idą zgodnie z planem", a od premiery "Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu" ok. 200-osobowy ówcześnie zespół CD Projekt Red niemal się podwoił. Przedstawiciele studia podkreślili, że odejścia są normalnym elementem prac nad większym projektem i nie zagrażają jego powodzeniu.
CD Projekt Red jest częścią grupy kapitałowej CD Projekt. Zgodnie ze sprawozdaniem finansowym za pierwsze półrocze 2017 zysk netto firmy przekroczył 118 mln zł. "Cyberpunk 2077" na motywach oryginalnej towarzyskiej gry RPG Mike'a Pondsmitha ma być następnym dużym projektem studia po trylogii gier o wiedźminie Geralcie i powiązanej z nią cyfrowej grze karcianej "Gwint". Data premiery nie została jeszcze określona.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CD Projekt