Apple zapłaci pół miliarda dolarów swoim użytkownikom

shutterstock_485074438
Prezentacja iPhone'a X (wideo archiwalne)
Źródło: CBS
Apple rozpoczęło wypłaty rekompensat w ramach pozwu zbiorowego, w którym zarzucono producentowi celowe spowalnianie niektórych modeli iPhone'ów w USA. Koncern poszedł na ugodę w 2020 roku stwierdzając, że nie popełnił żadnych wykroczeń, ale był zaniepokojony kosztami kontynuowania postępowania sądowego. Sprawa, która zaczęła się w 2017 roku będzie kosztowała koncern pół miliarda dolarów.

Kwota ugody wynosi 500 mln dolarów, co daje około 92 dolarów na jedną osobę z roszczeniami z pozwu.

Sprawa sięga grudnia 2017 r., kiedy Apple potwierdziło od dawna pojawiające się podejrzenia właścicieli telefonów, przyznając, że celowo spowalniał niektóre iPhone'y w miarę ich starzenia się. Koncern argumentował, że wraz ze starzeniem się baterii ich wydajność spada, a zatem "spowolnienie" wydłuża żywotność telefonów.

Koncern został jednak oskarżony o ograniczanie wydajności smartfonów, nie informując o tym swoich klientów, a zamieszanie spowodowało, że Apple zaoferowało wymianę baterii po obniżonej cenie w celu rozwiązania problemu.

Doprowadziło to do podjęcia kroków prawnych. Do procesu nie doszło, zawarto ugodę. W momencie jej zawierania szacowano, że każda osoba może otrzymać zaledwie 25 dolarów, ale faktyczna wypłata wydaje się być prawie czterokrotnie większa.

iPhone 7.
iPhone 7.
Źródło: Shutterstock

Na amerykańskim rynku problemy Apple się nie kończą

Jak podaje BBC podobna sprawa toczy się w Wielkiej Brytanii, a pozywający domagają się odszkodowania w wysokości 1,6 miliarda funtów. Apple próbowało zablokować brytyjski pozew zbiorowy, ale w listopadzie wniosek odrzucono. Sprawa, wniesiona po raz pierwszy przez Justina Gutmanna w czerwcu 2022 r., dotyczy szacunkowo 24 milionów użytkowników iPhone'ów.

Apple wcześniej nazwało pozew "bezpodstawnym" i stwierdziło, że "nigdy nie zrobiliśmy – i nigdy nie zrobilibyśmy – niczego, co celowo skracałoby żywotność jakiegokolwiek produktu Apple lub pogarszało komfort użytkownika w celu zachęcania klientów do aktualizacji (na nowszy model - przyp. red.)".

Gutmann powiedział BBC, że z przyjemnością usłyszał o wypłatach dokonywanych w USA, przestrzegł jednak, że nie ma to żadnego związku ze sprawą Wielkiej Brytanii. - To nie wpływa na naszą sytuację, do niczego się nie przyznali – doszło do ugody – powiedział. - To moralne zwycięstwo, ale nie na wiele mi się to przyda. Muszę walczyć dalej i prowadzić sprawę w brytyjskiej jurysdykcji - dodał.

Gutmann powiedział, że Apple "zaciekle walczyło" z pozwem zbiorowym z Wielkiej Brytanii, który teraz trafi do Sądu Apelacyjnego mającego rozpatrzyć wezwanie firmy do wstrzymania sprawy. W jego ocenie trudno jest określić harmonogram dalszych wydarzeń, ale ma nadzieję, że sprawa zostanie rozpatrzona pod koniec 2024 lub na początku 2025 roku.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: