Euro jest najtańsze od dwóch lat i bardzo prawdopodobny jest w najbliższym czasie spadek kursu europejskiej waluty do 4 złotych - komentują analitycy. Około godz. 16.30 za dolara trzeba było zapłacić 3,73 zł, za euro 4,09 zł, a za franka szwajcarskiego 3,88 zł.
- Kolejna dobra sesja dla złotego za nami. Łatwość, z jaką rynek pokonał poziom 4,09 na parze EUR/PLN sugeruje, że spadek w okolice 4 złotych w najbliższym czasie jest bardzo prawdopodobny - komentuje Kamil Maliszewski z DM mBanku.
Słabe dane
Jego zdaniem polskiej walucie pomogły dziś gorsze od oczekiwań dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA, które zakończyły serię dobrych odczytów z amerykańskiej gospodarki. Analityk uważa też, że słabsze informacje z amerykańskiej gospodarki prowadzą do osłabienia amerykańskiego dolara i oddalenia się perspektywy podwyżek stóp procentowych w USA. Zdaniem analityka mało prawdopodobne są jednak dalsze spadki dolara względem złotówki. Natomiast kurs franka szwajcarskiego, uważa Maliszewski, może się skonsolidować w okolicach 3,90 zł. - Tak szybkie tempo aprecjacji złotego może jednak wpłynąć na zmianę nastawienia przynajmniej wśród części członków RPP, na co wskazywał ostatnio prezes NBP Marek Belka - komentuje analityk. - Im bliżej będziemy poziomu 4 złotych w stosunku do euro, tym bardziej prawdopodobne mogą stać się słowne interwencje ze strony Rady Polityki Pieniężnej - dodaje Maliszewski. Także Konrad Ryczko z DM BOŚ zwraca uwagę, że handel na rynku walutowym przyniósł dalsze umocnienie złotego wobec większości dewiz. - Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż złoty umocnił się do okolic 4,08 PLN za euro, co oznacza, że wspólna waluta jest najtańsza (EUR/PLN) od ponad 2 lat. Dodatkowo obserwowaliśmy zanegowanie wczorajszego osłabienia wobec franka, co było wynikiem analogicznego odreagowania na parze EUR/CHF - komentuje Ryczko.
Autor: mn//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ