Złoty się osłabia, a euro kosztuje już ponad 4,32 złotego. Według analityków poziom 4,33 złotego za euro powinien położyć kres obecnej rundzie osłabienia polskiej waluty.
"Po blisko dwóch miesiącach obecności w zawężonym kanale 4,26-4,30 złoty osłabił się na tyle, iż notowania zwyżkowały do 4,3180. Źródłem presji sprzedających na złotego, ale i pozostałe waluty regionu tej części Europy jest umocnienie dolara na rynkach globalnych" - napisali w tygodniowym raporcie analitycy Banku Millennium.
Kursy walut (EUR/PLN i USD/PLN)
Jak dodali, ma to swoje umocowanie z jednej strony w mocnych danych z USA, które skutecznie odebrały rynkowi chęć agresywnych oczekiwań co do kolejnych ruchów Fed, a z drugiej ze słabości koniunktury w strefie euro, która z kolei nakręca oczekiwania w przypadku Europejskiego Banku Centralnego.
"Ostatnie dni to także nieco większa łagodność prezesa Narodowego Banku Polskiego w kwestii perspektyw stóp procentowych, choć uczciwie przyznać należy, iż rynkowy scenariusz uwzględnia od jakiegoś czasu szybszy od oficjalnych wypowiedzi restart cyklu łagodzenia monetarnego. W naszej ocenie przestrzeń do osłabienia złotego dość szybko jednak się kurczy" - dodali.
Ich zdaniem poziom 4,33/EUR powinien położyć kres bieżącej rundzie osłabienia polskiej waluty.
"Dopuszczamy oczywiście chwilowy ruch nieco powyżej tego poziomu (zakres mniejszy niż grosz). Warto bowiem zwrócić uwagę, iż ten tydzień nie powinien dostarczyć nowych informacji mogących pozwolić na kontynuację +odgrywania+ bieżącego scenariusza rynkowego (mocniejszy dolar). W efekcie wygasnąć powinna także presja na osłabienie złotego" - ocenili.
Jednocześnie zaznaczyli, że w obecnych uwarunkowaniach trudno będzie powrócić kursowi EUR/PLN na poziomy widoczne przed dwoma tygodniami (4,25), choć fundamentalnie polska waluta wciąż wygląda atrakcyjnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock