TSUE wypowiedział się jednoznacznie za tym, że banki nie mogą występować o zwrot kwoty faktycznie wypłaconego kredytu, gdy konsument już go spłacił. Eksperci w rozmowach z tvn24.pl mówią zgodnie: to dobry sygnał dla konsumentów. - Bank będzie mógł po tym wyroku występować tylko o uregulowanie różnicy, czyli zwrot kapitału, który jeszcze pozostał do spłaty - komentuje czwartkowy wyrok adwokat Anna Wolna-Sroka z kancelarii Czabański Wolna-Sroka.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł w miniony czwartek, że bank nie ma prawa domagać się od konsumenta zwrotu pełnej kwoty nominalnej kredytu frankowego po jego unieważnieniu, jeśli wcześniej kredytobiorca spłacił już część zobowiązania.
Czytaj również: Ważny wyrok dla frankowiczów. Tego nie może robić bank >>>
"Bank będzie mógł po tym wyroku występować tylko o uregulowanie różnicy"
- TSUE wypowiedział się jednoznacznie za tym, że banki nie mogą występować o zwrot kwoty faktycznie wypłaconego kredytu, gdy konsument już go spłacił. Bank będzie mógł po tym wyroku występować tylko o uregulowanie różnicy, czyli zwrot kapitału, który jeszcze pozostał do spłaty - komentuje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl adwokat Anna Wolna-Sroka, z Kancelarii Adwokackiej Czabański Wolna-Sroka.
- Dla mnie decyzja TSUE jest konsekwencją dotychczasowego orzecznictwa tej instytucji. I logiki. Nie rozumiem, dlaczego w przypadku anulowania umowy banki miałyby zostawić sobie część zapłaconego już przez klienta kapitału zapłaconego w trakcie trwania umowy kredytowej. Bo do tego się to sprowadza - mówi dla tvn24.pl Marek Zuber, ekonomista.
Decyzja zapadła w sprawie pytania prejudycjalnego zadanego TSUE przez Sąd Okręgowy w Krakowie. Zwrócił się on z pytaniem, czy stosowana przez polskie sądy teoria dwóch kondykcji jest zgodna z prawem UE, a w szczególności z Dyrektywą 93/13, i czy cele tej dyrektywy lepiej realizuje teoria salda.
W myśl pierwszej teorii każda ze stron umowy może osobno żądać zwrotu spełnionych świadczeń w całości. Z kolei teoria salda zakłada, że rozliczeniu podlega jedynie różnica, a zwrot pieniędzy przysługuje tylko tej stronie, która zapłaciła więcej.
Korzyści płynące z wyroku TSUE dla kredytobiorcy
- Wyrok ten jest bardzo korzystny dla konsumentów, ponieważ ogranicza roszczenia zwrotne banków – mówi mecenas Anna Wolna-Sroka. Jak wyjaśnia, obecnie banki bardzo często pozywają kredytobiorcę, który wystąpił wcześniej na drogę sądową o unieważnienie kredytu frankowego, aby ten zwrócił im całą pożyczoną kwotę wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od doręczania kredytobiorcy odpisu pozwu. Niezależnie od tego, czy ten kredyt został już spłacony w całości, czy nie - zaznacza.
- Sprawy te toczyły się jednocześnie w sądzie. I w momencie, w którym kredytobiorca uznawałby powództwo banku o zwrot kwoty kapitału, to sąd mógł nadać takiemu wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności niezależnie od spłat dokonanych przez kredytobiorcę – wyjaśnia.
- Tego typu praktyka nie jest zgodna z przepisami kredytowym – mówi adwokat Wolna-Sroka. - Moim zdaniem ten wyrok jest dobrym ruchem, gdyż po pierwsze - ograniczy liczbę pozwów składanych ze strony banków i - co ważne - uniemożliwi składanie właśnie tych pozwów o zwrot całości pomimo spłaty kredytu – kwituje.
Jak dodaje, ograniczy to również koszty prawne ponoszone przez konsumentów, gdyż w większości byli oni zmuszeni do zwrócenia się po pomoc do kancelarii prawnych, aby odpowiedzieć na pozew banku.
Zaznacza także, że w przypadku przegranej przez kredytobiorcę sprawy musiał on ponieść koszty poniesione przez banki w wysokości 5 proc. od kwoty faktycznie wypłaconego kredytu i koszty zastępstwa procesowego.
"Kolejna decyzja, która porządkuje system"
- Jest to kolejna decyzja, która porządkuje system i uniemożliwia szukanie przez system bankowy dodatkowych pomysłów na ograniczenie roszczeń klientów – mówi Marek Zuber, ekonomista.
- To, co mnie jednak wciąż martwi, to fakt, że spora część banków dalej do końca walczy z klientami. I stosuje przy tym nie bardzo etyczne rozwiązania. Widać to było choćby przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy nagle pojawiła się duża grupa klientów, która otrzymała pozwy o zapłatę za używanie kapitału. Pisma były pisane w dość nieprzyjemny sposób, dawały niewiele czasu na odpowiedź i pojawiały się w nich konkretne żądania finansowe – wyjaśnia ekonomista.
Jak dodaje, "są też przypadki pozytywnych zmian". - Dosłownie kilka dni temu mój kolega otrzymał propozycję ugody, która moim zdaniem jest absolutnie sensowna. Miejmy nadzieję, że to nie wypadek przy pracy, tylko banki wreszcie uznają kierunek orzecznictwa TSUE i będą klientów traktować tak, jak wynikałoby to z pełnionej przez nie funkcji instytucji zaufania publicznego – podsumowuje ekonomista.
ZBP z satysfakcją przyjmuje rozstrzygnięcie TSUE
Związek Banków Polskich pozytywnie ocenił wyrok. "ZBP z satysfakcją przyjmuje rozstrzygnięcie TSUE – jego treść jest zgodna z naszym stanowiskiem prezentowanym od samego początku w debacie publicznej" - zaznaczył Związek.
Według ekspertów ZBP Trybunał potwierdził, że celem po unieważnieniu umowy powinno być przywrócenie równowagi między stronami. Wyrok oznacza uproszczenie zasad rozliczeń i szybsze zakończenie sporów - wskazał Związek. Dodał, że rozstrzygnięcie TSUE ogranicza ryzyka związane z przedawnieniem roszczeń banków o zwrot kapitału.
"Uważamy, że wyrok powinien być dodatkowym impulsem do zawierania ugód między konsumentami a bankami jako najszybszego i najbardziej efektywnego sposobu rozwiązania sporów" - podkreślono.
Jeden z największych banków w Polsce – mBank – również przychylnie skomentował wyrok TSUE.
"Po uwzględnieniu wyroku TSUE przez polskie sądy nastąpi uproszczenie zasad rozliczeń między kredytobiorcami i bankami, a spory sądowe będą kończyć się szybciej" – ocenił mBank. Jego zdaniem, TSUE wskazał na sposób rozliczenia korzystny dla obu stron umowy, bo generujący mniejsze koszty i wyłączający w większości spraw ryzyko przedawnienia roszczeń o zwrot kapitału.
- W opinii Związku Banków Polskich wyrok ten będzie porządkował sytuację. Będzie też prowadził do szybszego zamykania spraw frankowych i myślę, że oczywiście tak będzie – ocenia w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Piotr Kuczyński, analityk finansowy Xelion.
Jak dodaje, w jego ocenie "wyrok ten nie wywróci banków" - Myślę, że sektor bankowy liczył się z tym, że właśnie taki wyrok zapadnie i że to zawieranie ugód i rozwiązywanie tych umów, co do których zapadły już wyroki sądowe – zaznacza.
– Wyrok ten na pewno jest pozytywny dla kredytobiorców, którzy chcą się porozumieć z bankami, a dla banków jest to też pozytywne, gdyż zamyka pewien etap – podsumowuje Piotr Kuczyński.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock