Mamy dopiero czwarty dzień nowego roku, a niektórzy ludzie, jeszcze przed zjedzeniem obiadu, zarobili tyle, ile inni zarobią przez cały rok. Mowa o prezesach największych brytyjskich spółek, nazywanych "tłustymi kotami".
Do największych krezusów należy między innymi Sir Martin Sorrell, szef firmy reklamowej WPP, który w 2016 roku zarobił 48 milionów funtów, czyli około 224 miliony złotych. Przepaść pomiędzy szefami a przeciętnymi pracownikami stale się powiększa. W 1965 roku prezes w Stanach Zjednoczonych zarabiał 20 razy więcej niż jego podwładny na szeregowym stanowisku, dzisiaj prezes zarabia w USA aż 271 razy więcej niż szeregowy pracownik.
Szefowie giełdowych spółek
Szefowie spółek wchodzących w skład indeksu londyńskiej giełdy FTSE 100 otrzymują średnie wynagrodzenie w wysokości 3,45 mln funtów rocznie.
To 120 razy więcej niż średnie rocznie wynagrodzenie pełnoetatowych pracowników w Wielkiej Brytanii, które wynosi 28,7 tys. funtów. Oznacza to, że prezesi zarabiają w trzy dni robocze mniej więcej tyle, ile przeciętny pracownik w ciągu całego roku. Analizy pokazują, że szefowie największych brytyjskich spółek otrzymują średnio 898 funtów za godzinę pracy, czyli 256 razy więcej niż pracujący za pensję minimalną praktykanci.
Autor: tol/ms / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock