Rząd chce skończyć ze "śmieciówkami" i w Polskim Ładzie zapowiedział pełne oskładkowanie umów zleceń. Może się okazać, że wpłynie to niekorzystnie na zarobki pracowników i będzie oznaczać dodatkowe koszty dla pracodawców. - Tego typu zmiany nie powinny być procedowane w trakcie kryzysu - powiedział TVN24 Biznes Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego. IE przygotował wyliczenia skutków reformy dla kieszeni zleceniobiorców.
Pełne oskładkowanie zleceń
Podczas prezentacji Polskiego Ładu 15 maja prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił: - Będziemy dążyć do tego, aby zostały zniesione umowy śmieciowe - od razu będą oskładkowane. Dążymy do tego, aby w krótkim czasie powstał jeden mechanizm, jeden model kontraktu pracy.
Finalnie w dokumencie znalazła się następująca zapowiedź: "Ograniczymy wykorzystanie umów cywilnoprawnych, m.in. dzięki pełnemu oskładkowaniu umów zlecenia z perspektywą wprowadzenia jednego kontraktu na pracę".
Z kolei wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin powiedział w poniedziałek, że umowy cywilnoprawne nie będą zlikwidowane, a zlikwidowana będzie, prawdopodobnie od 1 stycznia 2022 roku, różnica w oskładkowaniu umów zleceń i umów o pracę. - Takie jest jednoznaczne stanowisko Komisji Europejskiej, formułowane także podczas negocjacji Krajowego Planu Odbudowy. Także część organizacji pracodawców uważa, że tego typu wyrównanie składek społecznych w przypadku umów zleceń jest niezbędne, bo zapobiega to sytuacjom, jakie wiele osób dotkliwie odczuło w czasie pandemii, a ponadto prowadzi do wyrównania szans, jeśli chodzi o konkurencję na rynku - powiedział.
Dwie perspektywy
Obecnie w przypadku kilku umów - na przykład kilku umów zleceń lub umowy o pracę plus umowa zlecenia - składki opłacane są do poziomu minimalnego wynagrodzenia - do 2800 zł. Powyżej tej kwoty zleceniobiorca nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom od kolejnych umów. Według Polskiego Ładu od wszystkich umów zleceń trzeba by było odprowadzać składki.
Jak wyjaśnia Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego, "na pełne obowiązkowe oskładkowanie umów zlecenia należy spojrzeć z dwóch perspektyw".
- Pierwsza - krótkoterminowa - to wzrost kosztów dla pracodawców, którzy w tej formie zatrudniają osoby, a także dla zleceniobiorców, którzy otrzymają wynagrodzenie netto dużo niższe, jeżeli jest to druga umowa zlecenia - przy jednoczesnej umowie o pracę na kwotę co najmniej płacy minimalnej. Taka osoba przy 3000 złotych na zleceniu otrzyma netto prawie 200 złotych mniej - podkreśla.
Dodaje jednak, że "z drugiej strony - długoterminowej - każdy zleceniobiorca dzięki pełnemu oskładkowaniu otrzyma wyższe emerytury w przyszłości i będzie miał większe świadczenie, co w perspektywie niskich emerytur poprawi sytuację osób na zleceniach".
Koszt pracownika, koszt pracodawcy
Instytut Emerytalny wyliczył, ile mniej po wprowadzeniu zmian z Polskiego Ładu będą dostawali zatrudnieni na umowie zlecenia, przy założeniu opłacania składek z innego tytułu do 2800 zł - np. z umowy o pracę. Z tabeli wynika, że na dodatkowej umowie zlecenie w wysokości 2000 zł, pracownik będzie dostawał "na rękę" nieco ponad 130 zł mniej, przy 5000 zł - prawie 330 zł mniej, a przy 10 000 zł - niemal 660 zł mniej.
Ale nie tylko pracownicy stracą na tych reformach według danych IE. Wzrosną również koszty zleceniodawcy, który przy wynagrodzeniu 2000 zł z dodatkowej umowy zlecenie będzie musiał w sumie ponieść koszty w wysokości nieco ponad 2400 zł, przy wynagrodzeniu 5000 zł, będzie to koszt ponad 6000 zł, a przy 10 000 zł - ponad 12 000 zł.
"Tego typu zmiany nie powinny być procedowane w trakcie kryzysu"
Ponadto zdaniem Sobolewskiego "tego typu zmiany nie powinny być procedowane w trakcie kryzysu".
- Powinny wejść w życie najwcześniej od początku 2023 roku, a nie 2022 roku, jak zapowiada wicepremier Gowin. Nie powinno się w czasie trudnym dla rynku pracy w jeszcze większym stopniu zwiększać kosztów pracy. Niestety rząd patrzy krótkoterminowo, czyli chce jak najwięcej środków do budżetu uzyskać już w 2022 roku - uważa.
Według eksperta Instytutu Emerytalnego "kolejnym krokiem może być oskładkowanie umowy o dzieło, na przykład od początku 2023 albo 2024 roku".
Ze słów wicepremiera Gowina wynika, że przynajmniej na razie umowy o dzieło pozostaną w takim kształcie jak obecnie. - Uważam, że szczególny charakter pracy twórczej uzasadnia pozostawienie tej formy umów. Czym innym są umowy zlecenia, które będą w pełni oskładkowane. Podczas dyskusji nad dodatkowym opodatkowaniem umów o dzieło prezentowałem jednoznaczne stanowisko, że jest to bezzasadne - powiedział minister minister rozwoju, pracy i technologii.
Polski Ład
Polski Ład partii rządzących to nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii.
Jego główne założenia to: - 7 proc. PKB na zdrowie; - zmiany w podatkach (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł i podniesienie progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł, podniesienie obciążeń z tytułu składki zdrowotnej); - inwestycje, które mają wygenerować 500 tys. nowych miejsc pracy; - mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 m kw. bez formalności.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock