Największy gadżeciarz wśród tajnych agentów powraca. - Bond, to taki niegrzeczny chłopiec, który ubiera się elegancko i interesuje się technologicznymi nowinkami. Każdy odnajdzie w nim coś dla siebie - mówi Jacques de Cock z London School of Marketing. A film to świetna okazja do tego, żeby się wypromować. Heineken na promocję swojej marki w nowej produkcji o agendzie wydał bagatela 28 milionów dolarów, czyli prawie jedną trzecią budżetu filmu. - Nasz produkt istnieje w 170 krajach, a nowy Bond będzie miał premierę w 85 z nich. To świetna okazja do pokazania się - tłumaczy David Lette, dyrektor ds. marki w Heineken UK. Produkty pokazywane w produkcji muszą pasować do całej mitologii o agencie specjalnym. Filmy o Bondzie przemijają, ale jego marka pozostaje.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS