Przelew na zły numer konta może skutkować całkowitą utratą pieniędzy - ostrzega Rzecznik Finansowy. Istnieją jednak możliwości prawne, które pozwolą dochodzić ich zwrotu. W pierwszej kolejności do udzielenia pomocy klientowi zobligowany jest jego bank.
Rzecznik Finansowy zaleca, by wykonując przelew bankowy, upewnić się, czy wpisany lub przeklejony numer rachunku odbiorcy jest właściwy.
"Przelanie środków finansowych na zły numer może skutkować całkowitą utratą pieniędzy. Jeśli jednak taki błąd nam się przydarzy, nie załamujmy się. Jako klienci instytucji finansowych dysponujemy możliwościami prawnymi, by dochodzić zwrotu własnych pieniędzy" - zwraca uwagę Rzecznik w komunikacie na temat opublikowanego właśnie poradnika, który powstał na bazie konkretnych spraw zgłaszanych przez klientów do biura Rzecznika.
Przelew na zły numer konta. Co zrobić?
Rzecznik zwraca uwagę, że zarówno bank nadawcy, jak i bank odbiorcy nie ponoszą odpowiedzialności za błędne wskazanie odbiorcy przez nadawcę przelewu. Podanie właściwego numeru rachunku bankowego to odpowiedzialność nadawcy przelewu.
Jak podkreślił, jeśli już komuś zdarzy się wysłać zlecenie przelewu na niewłaściwy rachunek bankowy, powinien w pierwszej kolejności zwrócić się do swojego banku.
"Bank płatnika, czyli nasz bank jest zobligowany do podjęcia stosownych działań, mających na celu umożliwienie odzyskania środków przez płatnika. Co ważne, działania te są podejmowane dopiero po zawiadomieniu banku przez klienta. W pierwszej kolejności powinniśmy więc niezwłocznie powiadomić nasz bank o błędnym przelewie" - podkreślił Rzecznik, zaznaczając, iż to bank dysponuje informacjami i narzędziami, które mogą pomóc w tej sytuacji.
RF zaznaczył przy tym, że na tym etapie nie składa się reklamacji, a jedynie informuje bank o zaistniałej sytuacji i prosi o podjęcie działań.
Bank powinien poinformować odbiorcę przelewu o zaistniałej pomyłce i wskazać specjalny numer rachunku do zwrotu środków. Ma również obowiązek przekazać nam dane osobowe odbiorcy, jeśli odbiorca przelewu nie zdecyduje się na zwrot naszych pieniędzy w ciągu miesiąca. Dzięki temu będzie można dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej.
"W przypadku gdy odbiorca ma konto w naszym banku, ten skontaktuje się z nim bezpośrednio. Jeśli ma konto w innym banku – nasz bank skontaktuje się z bankiem odbiorcy celem podjęcia powyższych działań" - opisuje komunikat Rzecznika.
Jeśli bank nie podejmie wymaganych czynności lub nie udzieli odpowiednich informacji, będzie to stanowić przesłankę do wniesienia reklamacji. W razie braku jej uwzględnienia, można zwrócić się do Rzecznika Finansowego.
Rzecznik Finansowy przeanalizuje całą sprawę pod kątem prawnym, udzieli porady, może także przeprowadzić postępowanie interwencyjne w stosunku do banku, jeśli zaniedbał on swoje czynności wynikające z przepisów prawa.
Z kolei jeśli odbiorca przelewu nie zwróci środków w ciągu miesiąca od zgłoszenia, a środki polubownego rozstrzygnięcia sporu nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, można udać się do sądu o zwrot naszych pieniędzy.
"Pamiętajmy, że w tej sytuacji nie pozywamy żadnego z banków (ani nasz bank, ani bank odbiorcy nie są w tym przypadku stroną sporu), tylko odbiorcę przelewu, który otrzymał nienależne mu środki" - podkreślił RF.
Poradnik Rzecznika Finansowego
W wydanym przez Rzecznika Finansowego szczegółowym poradniku na ten temat, dostępnym na stronie internetowej Rzecznika pod adresem https://rf.gov.pl/faq-bledny-przelew/ zamieszczono opisy prawdziwych spraw, wziętych z życia klientów zgłaszających się do Rzecznika Finansowego oraz szereg porad, jak postępować w konkretnych sytuacjach.
"Dowiemy się czy w przypadku przelania złej kwoty na konto oszczędnościowe dla naszego dziecka, możemy zwrócić się do banku o zwrot nadwyżki. Poznamy różnice między błędnie wykonanym przelewem a nieautoryzowaną transakcją płatniczą. Dowiemy się jakie są nasze prawa w takiej niefortunnej sytuacji oraz jakie wymagania formalne należy spełnić, by wytoczyć przypadkowemu odbiorcy skuteczną sprawę w sądzie" - wskazuje przykładowe tematy poradnika komunikat RF.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock