25 metrów kwadratowych jest tym minimum, które daje możliwość funkcjonowania jednej osobie - mówi o limicie metrażu mieszkań Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa. Jak zapewnia, rząd nie wprowadza martwego prawa. - Mówimy wprost, kiedy coś można nazwać mieszkaniem, a kiedy nie - podkreśla gość programu "Bilans" w TVN24 BiS. Wiceminister zapowiada, że nowe przepisy ograniczą "możliwość przewałek".
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk w połowie listopada podpisał nowelizację rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Na mocy nowych przepisów od początku przyszłego roku znikną normy dotyczące projektowania aneksu kuchennego czy miejsca na pralkę.
Minimalny metraż mieszkań
Najbardziej kontrowersyjną zmianą jest jednak wprowadzenie minimalnej powierzchni mieszkania. Będzie musiało mieć przynajmniej 25 metrów kwadratowych. Dotychczas prawo regulowało minimalny metraż tylko jego części, np. co najmniej jeden pokój musiał mieć 16 metrów kwadratowych. Nie określano natomiast ogólnej wymaganej powierzchni mieszkania.
- Ograniczamy możliwość wszelkiego rodzaju przewałek, jakie często miały miejsce, czyli budowaliśmy jeszcze mniejsze mieszkania na obszarach zabudowy jednorodzinnej, potem sprzedając je jako tak zwane aparthotele - uzasadnia Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Jak dodaje, resort chce "chronić obywatela przed wszelkiego rodzaju nadużyciami". - Sporo architektów, którzy dzisiaj projektują dla deweloperów, powiedziało, że dobrze, że określiliśmy minimalną powierzchnię mieszkań, bo deweloperzy wycisnęliby z nas wszystko - wskazuje wiceminister.
Takie głosy miały płynąć z Izby Architektów Rzeczpospolitej Polskiej. - Dzisiaj rynek i pieniądz będzie chciał nawet na 10 metrach zrobić pięć pokoi - dodaje gość Roberta Stanilewicza.
"Nie wprowadzamy martwego prawa"
Zdaniem wiceministra Żuchowskiego minimalny limit powierzchni powinien istnieć z uwagi na fakt, że w ten sposób są kształtowane "pewne minima dotyczące kreowania standardu, pewnej polityki dotyczącej powierzchni przypadającej na jednego Polaka, w której jesteśmy w ogonie Europy".
- 25 metrów kwadratowych jest tym minimum, które w tym momencie daje możliwość funkcjonowania jednej osobie - podkreśla Tomasz Żuchowski.
- Nie wprowadzamy martwego prawa, bo mówimy wprost, jakie kwestie regulują ten obszar, kiedy coś można nazwać mieszkaniem, kiedy nie. System prawny zarówno w Polsce jak i innych krajach Unii Europejskiej, gdzie są podane minimalne powierzchnie mieszkań, musi chronić obywatela przed wszelkiego rodzaju niedogodnościami rynku - wskazuje wiceminister infrastruktury.
Autor: mb//dap / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock