Jeden z największych w Wielkiej Brytanii związków zawodowych "Unite" nie chce przeniesienia części produkcji Cadbury do Polski. Potentat na rynku słodyczy chce zwolnić ok. 700 pracujących na Wyspach osób.
- Zarząd Cadbury podjął niesłuszną decyzję z punktu widzenia logiki biznesu, interesu środowiska naturalnego i dobra społecznego - twierdzi Brian Revell, działacz "Unite" krajowego szczebla.
Przeciwko planom dyrekcji w głosowaniu wypowiedzieli się pracownicy Cadbury w czterech zakładach: Keynsham, Bourneville, Chirk (płn. Walia) oraz Malbrook w Herefordshire. W głosowaniu uczestniczyło 95 proc. na ok. 1,6 tys. członków "Unite" w Cadbury. W ocenie związkowców wynik głosowania daje im mocny mandat do domagania się od dyrekcji zmiany decyzji. Dyrekcja z kolei twierdzi, iż decyzja jest elementem przyjętego w czerwcu planu zmniejszenia kosztów i przyczyni się do zwiększenia efektywności łańcucha dostaw.
Na początku października zarząd Cadbury ogłosił plany modernizacji przedsiębiorstwa. Przewidują one grupowe zwolnienie ok. 700 pracowników. Z tego 500 w Keynsham koło Bristolu i 200 w Bourneville pod Birmingham. Część produkcji - najprawdopodobniej z Bourneville miałaby w 2008 r. być przeniesiona do Polski. Cadbury już kilka lat temu wybudował zakłady produkcyjne pod Wrocławiem i buduje kolejne w okolicach Brzegu.
Plany dyrekcji obejmują też jednak inwestycję ok. 40 mln funtów w zakłady w Bournville, które przejmą produkcję Keynsham. W ocenie kierownictwa dowodzi to, iż Cadbury chce utrzymać produkcję w Wielkiej Brytanii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl