- Łotwie grozi bankructwo w ciągu trzech miesięcy, jeśli nie dokona cięć w budżecie wymaganych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, i opóźni się przekazanie kredytu, którego Rydze ma udzielić Fundusz - stwierdził Valdis Dombrovskis, desygnowany na premiera Łotwy.
Nie jest to pierwsze stwierdzenie przyszłego szefa łotewskiego rządu opisujące z rozbrajającą szczerością sytuację ekonomiczną jego kraju. Przed trzema tygodniami przyznał, iż zdaje sobie sprawę, że przyjdzie mu kierować potencjalnym bankrutem.
Teraz idzie o krok dalej i wyznacza datę ewentualnego upadku. - Jeśli nie otrzymamy tego zagranicznego kredytu, to w czerwcu możemy zbankrutować - stwierdził w prost Dombrovskis.
"Bez pomocy Łotwie padnie cały region"
Łotwa, której gospodarka jest w najgorszym kryzysie od uzyskania niepodległości w 1991 roku, otrzymała gwarancje kredytu o wartości 7,5 mld euro. - W regionie nadbałtyckim jest obawa o wystąpienie efektu domina: jeśli upadnie jeden kraj, to jest prawdopodobieństwo, że pójdzie cały region - ocenił Dombrovskis.
PKB Łotwy spadł w IV kwartale 2008 roku o 10,5 proc. Gospodarka Estonii skurczyła się w tym czasie o 9,4 proc., najmocniej od 15 lat. Na Litwie gospodarka skurczyła się w IV kwartale 2008 roku o 2 proc. - po raz pierwszy od 9 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24