Wicepremier Waldemar Pawlak ocenia, że oczekiwania Komisji Europejskiej związane z polsko-rosyjskim porozumieniem gazowym "wykraczają poza obecnie obowiązujące przepisy dyrektyw". Jego zdaniem, urzędnicy KE nadal są sceptyczni wobec umowy.
Chodzi o kształt aneksu do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ubiegłego roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.
Czy to zgodne z unijnym prawem?
Komisja Europejska, powołując się na doniesienia prasowe, sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z unijnym prawem; podzielał je także polski resort spraw zagranicznych.
- Komisja Europejska w tej sprawie dalej zachowuje daleko idący sceptycyzm. Komisarz Guenther Oettinger (ds. energii - PAP) wysłał do ministra energetyki federacji rosyjskiej specjalny list, w którym - naszym zdaniem - te oczekiwania KE wykraczają poza obecnie obowiązujące przepisy dyrektyw - powiedział w środę w Katowicach wicepremier.
Spotkanie 6 wrzesnia
Zapowiedział, że 6 września spotka się w Brukseli z komisarzem Oettingerem przy okazji spotkania Rady ds. Energii.
- Myślę, że wtedy będziemy mogli wyjaśnić sobie te wątpliwości polityczne, bo w kraju mamy to już poukładane - powiedział Pawlak, przypominając, że po dokładnej analizie dyrektyw Ministerstwo Spraw Zagranicznych doszło do wniosku, iż stanowisko resortu gospodarki w tej sprawie jest - jak mówił wicepremier - poprawne, oraz że proponowane rozwiązania dotyczące zadań, roli i uprawnień operatora przesyłowego są zgodne z dyrektywą europejską.
Zgodnie z unijnym prawem, operator gazociągu tranzytowego, w tym przypadku gazociągu jamalskiego, powinien być niezależny i gwarantować uczestnikom rynku dostęp do infrastruktury przesyłowej. Jest to tzw. zasada TPA (Third Party Access). W projekcie aneksu do międzyrządowego porozumienia z Rosjanami ustalono, że na polskim odcinku gazociągu jamalskiego operatorem ma zostać, należący do Skarbu Państwa, Gaz-System. Obecnie funkcję operatora pełni, należąca głównie do PGNiG i Gazpromu, spółka EuRoPolGaz.
Bez zgody Unii nie ruszymy z miejsca
Pawlak pytany, czy są szanse na sfinalizowanie sprawy umowy gazowej przed wrześniowym spotkaniem z komisarzem Oettingerem, odpowiedział, że "trzeba podjąć starania, aby instytucje europejskie otrzymały wszystkie oczekiwane wyjaśnienia".
Powtórzył, że oczekiwania tych instytucji uważa za "niesymetryczne" w odniesieniu do innych tego typu przypadków. "W stosunku do Nord Stream jest zadziwiająca łagodność i brak zastrzeżeń" - powiedział.
Polsko-rosyjskie porozumienie ws. dostaw gazu zostało wynegocjowane, ale brakuje podpisów przedstawicieli rządów. Żeby doszło do zwiększonych dostaw, aneks do obowiązującego kontraktu gazowego muszą też podpisać: PGNiG i Gazprom.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24