Jak pisze "Kyiv Post", firmy podpisały umowę w ubiegłym tygodniu. W ubiegły czwartek za pośrednictwem słowackich gazociągów Norwegowie rozpoczęli dostawy na Ukrainę.
Ukraiński sukces
To pierwsze takie porozumienie między Naftohazem a Statoilem, rozszerza ono grono dostawców gazu na Ukrainę i otwiera nowy rynek dla Statoil. Jak powiedział prezes Naftohazu Andrij Kobolew komentując kontrakt, jest on przełomowy dla firmy. Kontrakt i dalsze wspólne działania pozwolą znacznie podnieść płynność i stabilność na rynku energetycznym UE, do integracji z którym zmierza Kijów. - Liczne interkonektory gazu, które powstały w Europie w ostatnich latach, pozwolą znacznie poprawić bezpieczeństwo energetyczne zarówno Unii Europejskiej, jak i Ukrainy - powiedział Kobolew.
Główny doradca szefa zarządu Naftohazu Jurij Witrenko zaznaczył, że zawarta umowa jest dla holdingu rewolucyjna. - W bardzo krótkim czasie zdołaliśmy zrozumieć i zastosować standardowe unijne praktyki handlowe (...) i wbudować je w ramy ukraińskiego ustawodawstwa. Ten kontrakt jest symbolem naszej wiary w to, że Naftohaz może się zmienić. Jest też namacalnym dowodem naszego przywiązania do reform i umiejętności działania zgodnie z normami UE- - powiedział przedstawiciel Naftohazu.
Gra Norwegów na dwa fronty
Statoil to wieloletni partner biznesowy Rosnieftu. Norweska spółka ma wraz z nim poszukiwać węglowodorów w łupkach formacji Domanik w regionie Wołgi, a także na norweskim szelfie kontynentalnym na Morzu Barentsa, gdzie Rosnieft otrzymał 20 proc. udziałów w licencji PL713. Obie firmy zamierzają również współpracować nad wydobyciem na koncesjach na Morzu Ochockim. Statoil jest też właścicielem 30 proc. udziałów w projekcie naftowym Chariaga w północnej Rosji.
W kwietniu umowę ze Statoliem podpisał polski Lotos. Firmy porozumiały się co do sprzedaży m.in. oleju napędowego.
Autor: rf / Źródło: Kyiv Post, PAP
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe