Szef Banku Światowego Amerykanin Robert Zoellick odejdzie ze stanowiska 30 czerwca - informuje agencja Reutera, cytując jego oświadczenie.
30 czerwca kończy się 5-letnia kadencja Zoellicka na stanowisku szef BŚ. Jak podaje Reuters, dziś poinformował on radę członków Banku o tym, że nie zamierza ubiegać się o wybór na kolejną kadencję.
"Jestem zaszczycony, że mogłem kierować tą globalną instytucją i tyloma utalentowanymi i wyjątkowymi ludźmi. Wspólnie skupialiśmy się na wspieraniu rozwijających się krajów w przechodzeniu przez kryzysy i przystosowywaniu do zmian w światowej gospodarce" - napisał Zoellick w oświadczeniu dostępnym na stronie BŚ.
Kto go zastąpi
W oświadczeniu Zoellick nie podał powodów rezygnacji z ubiegania się o drugą kadencję. Nie ma w nim także słowa o ewentualnym następcy. Wiadomo, że będzie to prawdopodobnie rodak Zoellicka, gdyż zgodnie z tradycją to właśnie Amerykanin kieruje BŚ, podczas gdy fotel szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego przypada Europejczykowi (obecnie Francuzka Christine Lagarde).
Poprzednik Zoellicka Paul Wolfowitz odszedł w 2007 r. w atmosferze skandalu, gdy ujawniono, że załatwił intratną posadę i wysoką podwyżkę swojej życiowej partnerce.
Za czasów Zoellicka BŚ przekazał ponad 247 mld dolarów pomocy krajom rozwijającym się w celu zwiększenia wzrostu gospodarczego i zmniejszenia ubóstwa. USA są największym udziałowcem BŚ, który udziela niskooprocentowanych kredytów na rozwój krajom biedniejszym.
Bank Światowy jest międzynarodową instytucją, której celem jest wspieranie globalnego zrównoważonego rozwoju i pomaganie gospodarkom wchodzącym. Jego siedziba główna mieści się w Waszyngtonie.
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP