Ostatnia w tym tygodniu sesja na Wall Street przyniosła spadki, gdyż do obaw o kondycję państw rozwijających się doszły słabe wyniki kwartalne amerykańskich spółek oraz kiepskie dane makro. Cały styczeń giełdowe indeksy zamknęły na minusach, to był najgorszy miesiąc od maja 2012 roku.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 149,76 pkt. (0,94 proc.) do 15.698,85 pkt. Nasdaq Composite stracił 19,24 pkt. (0,47 proc.) i zakończył dzień na poziomie 4.103,87 pkt.
S&P 500 zniżkował o 11,60 pkt. (0,65 proc.) i wyniósł 1.782,59 pkt. Był jednak dla niego najgorszy styczeń od 2010 roku.
Indeks S&P 500 stracił w styczniu ponad 3 proc., a do sprzedaży akcji skłaniały obawy o kondycję rynków wschodzących oraz ich stabilność finansową wobec ograniczania skali programu luzowania ilościowego przez Rezerwę Federalną. W styczniu Fed, już po raz drugi, zdecydował się na obniżenie skali skupu aktywów w ramach programu luzowania ilościowego o 10 mld USD miesięcznie.
Cały rok na minusie?
Spadkowy styczeń na Wall Street zapowiada trudny rok na amerykańskich giełdach. - Istnieje 50 proc. prawdopodobieństwo, że amerykańskie indeksy giełdowe zakończą rok spadkami - ocenia Sam Stovall, główny strateg inwestycyjny w Standard & Poors Capital IQ. Powiedzenie giełdowe mówi o tym, że „jaki styczeń taki cały rok”. Jak wskazuje statystyka w 62 z ostatnich 85 lat, to czy amerykańskie indeksy notowały zwyżki lub spadki w styczniu, nadawało ton notowaniom w dalszej części roku i znajdowało odzwierciedlenie w wyniku na koniec roku. W 73 proc. przypadków tym samym wzrosty lub spadki w pierwszym miesiącu roku przekładały się również na wzrosty lub spadki na koniec roku. - Nasz cel dla indeksu S&P 500 zakłada zwyżkę w tym roku o 5 proc. Jesteśmy jednak zdania, że będzie to rok słabszy niż zazwyczaj, w którym dominować będzie duża zmienność – dodaje Stovall.
Dochody bez zmian
Wydatki amerykańskich konsumentów w grudniu wzrosły o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy w listopadzie wzrosły o 0,6 proc. mdm po korekcie. Dochody Amerykanów pozostały bez zmian mdm, wobec wzrostu o 0,2 proc. w poprzednim miesiącu. Ekonomiści spodziewali się, że wydatki konsumenckie wzrosną o 0,2 proc. mdm oraz że dochody również wzrosną o 0,2 proc. Nastrojów na rynku nie poprawiła seria raportów kwartalnych amerykańskich korporacji, z których wiele okazało się być słabszymi od oczekiwań analityków. Amazon zanotował w czwartym kwartale zysk 51 centów na akcję, analitycy spodziewali się, że spółka pokaże zysk w wysokości 66 centów na akcję. Akcje Amazon traciły na wartości ponad 11 proc. Zysk Google po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych wyniósł 12,01 dol. na akcję i okazał się niższy od oczekiwań analityków, którzy prognozowali 12,2 dol. na akcję. Z kolei zysk Chevrona, drugiej co do wielkości firmy paliwowej w USA, wyniósł 2,57 dol. na akcję i okazał się zgodny z oczekiwaniem analityków. Zysk na akcję Mastercard wyniósł 57 centów na akcję. Analitycy spodziewali się tymczasem zysku 60 centów na akcję. Przychody netto wyniosły w IV kw. 2,13 mld USD wobec oczekiwanych przez analityków 2,14 mld dol.
Wal Mart spodziewa się, iż zysk tegoroczny znajdzie się nieco poniżej wcześniej zakładanego przedziału 5,11 – 5,21 dol. na akcję.
Autor: rf/klim / Źródło: PAP