W zimę słonecznych promieni brakuje, więc po opaleniznę trzeba się udać w góry, na południe albo do solarium. Ze znalezieniem tego ostatniego w okolicy może być jednak kłopot - w 2010 r. liczba zakładów oferujących sztuczne opalanie drastycznie zmalała.
Na początku roku było 7 tys. solariów, ale w kolejnych miesiącach decyzje o likwidacji podjęło ok. 30 proc. solariów - wynika z danych Polskiego Związku Solaryjnego, które przytacza "Dziennik Gazeta Prawna". Spadek obrotów w mniejszych punktach przekroczył 50 proc.
To pierwszy rok, w którym branża solaryjna odnotowała spadek. Ich właściciele uważają, że to efekt trwającej od dwóch lat agresywnej kampanii informującej szkodliwości solarium powodującego m.in. raka skóry.
Branża jednak się nie poddaje, a opalenizna nadal jest modna. Dlatego wprowadza się mniej inwazyjne i tańsze metody jej uzyskiwania, jak chociażby opalanie natryskowe.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24