"EMPiK, wycofując ze sprzedaży pisma o treści erotycznej, może naruszać zasady prawa prasowego i zakaz selekcji sprzedawanych czasopism z uwagi na ich treść" - stwierdza Izba Wydawców Prasy. EMPiK uzasadnia decyzję względami ekonomicznymi i słabą sprzedażą tych czasopism w salonach.
EMPiK wypowiedział swoim dostawcom umowy na zakup czasopism erotycznych i od 1 maja mają one zniknąć z jego 110 salonów w całej Polsce. Jednak według Izby Wydawców Polskich taka decyzja może być niezgodna z prawem.
"Izba nie wypowiada się w sprawie zawartości czasopism, których dotyczy omawiana decyzja, sprzeciwia się jednak dyskryminowaniu jakiejkolwiek grupy legalnie wydawanych w Polsce tytułów prasowych ze względu na ich treść. Nieskrępowana i prowadzona na równych zasadach dystrybucja i sprzedaż tytułów prasowych jest fundamentem wolnej prasy" - czytamy w oświadczeniu Izby.
Prawie jak Larry Flint
IWP zaznacza, że kolportaż prasy to specyficzna forma handlu, oparta na zasadach dostępności, neutralności i równego traktowania tytułów prasowych i wydawców, a przedsiębiorcy podejmujący się takiej działalności przyjmują na siebie obowiązek przestrzegania powyższych zasad.
W ocenie Izby, podawana przez EMPiK ekonomiczna motywacja wycofania z dystrybucji tytułów, dotyka podmiotowo jednorodnej grupy czasopism o określonej treści. "Może to rodzić domniemanie nieuprawnionej selekcji czasopism z uwagi na ich treść", co byłoby sprzeczne z prawem prasowym" - przypomina Izba.
Zgodnie z Prawem prasowym, pracownik poligrafii oraz kolportażu nie może ograniczać ani w jakikolwiek inny sposób utrudniać drukowania i nabywania przyjętych przez przedsiębiorstwo do druku i rozpowszechniania dzienników, czasopism lub innych publikacji prasowych z powodu ich linii programowej albo treści.
Kolporter czy sprzedawca?
Zdaniem Zofii Rajczak z EMPiK-u, Izba myli pozycję, jaką pełni EMPiK: - Nie jesteśmy kolporterem, którego zapisy prawa prasowego dotyczą, a firmą sprzedającą m.in. prasę - wyjaśnia Ratajczak. W komunikacie wydanym przez spółkę, stwierdzono, że EMPiK jest sprzedawcą detalicznym i art. 3 Ustawy o prawie prasowym go nie dotyczy. Z komunikatu wynika także, że norma nie narzuca obowiązku rozpowszechniania wszystkich publikacji, które ktoś wydrukował.
"Wycofanie z oferty niedochodowych produktów jest standardowym działaniem, stosowanym przez dystrybutorów detalicznych" - czytamy w komunikacie. EMPiK zwraca w nim również uwagę, że działa w oparciu o ustawę o swobodzie działalności gospodarczej (z 2 lipca 2004 roku).
Jak powiedziała Zofia Ratajczak, umowy dotyczące zakupów prasy erotycznej przez EMPiK wygasną z końcem kwietnia i po 1 maja nie będzie można jej spotkać w żadnym ze 110 salonów firmy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl