Prezydent Francji Nicolas Sarkozy jest gotów opuścić szczyt G20 w Pittsburghu, jeśli nie zapadnie tam decyzja w sprawie regulacji premii bankierów - donosi dziennik "Le Figaro". Gazeta jest uważana za przychylną francuskiemu przywódcy.
- Jeśli nie będzie konkretnej decyzji, to wyjdę - miał zapowiedzieć Nicolas Sarkozy w niesprecyzowanych przez gazetę okolicznościach.
Sekretarz generalny Pałacu Elizejskiego Claude Gueant potwierdził na antenie radia RTL, że tę zapowiedź prezydenta Francji należy "brać poważnie". - Szef państwa jest skrajnie zdeterminowany, by doprowadzić do rozstrzygnięcia różnych kwestii, tak jak kilka miesięcy temu podczas szczytu G20 w Londynie, gdy przeforsował swoją propozycję położenia kresu rajom podatkowym - podkreślił Gueant.
Urzędnik zwrócił uwagę, że przedmiotem obrad w Pittsburghu będzie m.in. "ograniczenie nadmiernych pensji" w sektorze bankowym i koordynacja instytucji różnych krajów zajmujących się regulacją tych płac. "Le Figaro" przypomina, że Sarkozy zagroził już wyjściem z sali w czasie tegorocznego szczytu G20 w Londynie i to - według gazety - okazało się skuteczne.
Na początku września prezydent Sarkozy, niemiecka kanclerz Angela Merkel i brytyjski premier Gordon Brown wystosowali wspólny list do pełniącej przewodnictwo w UE Szwecji, domagając się ustanowienia wiążących regulacji dotyczących wynagrodzeń dla bankierów oraz sankcji dla banków, które nie zastosują się do tych zasad.
Francja szczególnie naciska na stworzenie międzynarodowego systemu w tej sprawie. Minister finansów Christine Lagarde podkreśliła właśnie po raz kolejny, że nie można pozwolić na dalsze utrzymywanie sytuacji, w której pracownicy banków otrzymują zagwarantowane bonusy i zarabiają bardzo dużo, chociaż wystawiają swoje firmy na wysokie krótkoterminowe ryzyko, całkowicie ignorując to, co będzie w dłuższej perspektywie. - Tak po prostu nie może dalej być. Poza tym musimy wypracować lepszą współpracę systemu nadzoru i ściślejszą regulację agencji ratingowych, które z pewnością były częścią całego tego procesu - powiedziała minister Lagardere.
Źródło: PAP, tvn24.pl