Eksperci szacowali, że do końca tego roku może zbankrutować 30 linii lotniczych. Nie będzie aż tak źle - pisze tygodnik "The Economist". Niektóre z nich mogą ocalić spadające ceny ropy naftowej.
Na swojej stronie internetowej "The Economist" podajeł, że już ponad 30 przewoźników z całego świata zanotowało straty w ostatnim czasie. Kryzys finansowy i widmo recesji dają im powody do zmartwień. Jednak spadki cen ropy mogą wpłynąć na poprawę sytuacji linii lotniczych.
Jak informuje "The Ecomoist", w tym kwartale amerykańskie linie będą musiały obciąć 11 proc. lotów na terenie swojego kraju - w porównaniu z rokiem ubiegłym. Na terenie Unii trzeba będzie zlikwidować ok. 83 tys. połączeń.
W ostatnim tygodniu najwięksi przewoźnicy ze Stanów Zjednoczonych jak Delta, American Airlines i Continental Airlines podały, że w trzecim kwartale zanotowały straty na kwotę ok. 650 mln dolarów.
"The Economist" podkreśla, że tani amerykański przewoźnik Southwest poinformował, że w trakcie trzech ostatnich miesięcy do września, odnotował stratę na poziomie 247 mln dol.
Kłopoty z rosnącą wcześniej ceną paliw "dobiły" tanich przewoźników takich jak np. kanadyjski Zoom, chiński Oasis, czy ostatnio hiszpański LTE.
Nadzieja w ropie
"Promykiem nadziei" jest jednak spadek cen baryłki ropy. Linie lotnicze największe koszty ponoszą właśnie za zakup paliwa. W sytuacji gdy jeszcze w lipcu br. za baryłkę ropy płacono 145 USD, to obecnie oscyluje ona w granicach połowy tej sumy. Spowodowało to, że takie linie, jak British Airways, Lufthansa, Singapore Airlines zaczęły pasażerom obniżać opłatę paliwową.
Zdaniem publicystów, gwałtowne spadki cen ropy zaskoczyły niektórych tanich przewoźników. Takie firmy jak Southwest i United Airlines, które w obliczu rosnących cen paliw wprowadziły dodatkowe opłaty m.in. za posiłek czy napoje w czasie lotu, powinny zareagować na spadek cen ropy.
Europejskie linie lotnicze mają nadzieję, że spadające ceny ropy mogą okazać się dla nich "podarkunkiem", który pomoże im przetrwać kryzys.
Jak podał "The Economist", szef irlandzkiego Ryanair Michael O'Leary uważa, że obecna sytuacja pomoże mu w otwarciu nowych połączeń transatlantyckich w ciągu najbliższych lat. Będą to konkurencyjne loty w stosunku do tradycyjnych przewoźników.
Źródło: "The Economist"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24