Deficyt budżetowy Rosji może w tym roku przekroczyć 10 proc. PKB. Czarę goryczy przelała Federalna Służba Celna, która poinformowała, że w 2009 roku przekaże do kasy państwa o 400-500 mld rubli (12,7-15,9 mld dolarów) mniej, niż planowano.
Cytowany w poniedziałek przez dziennik "Wiedomosti" prezes Federalnej Służby Celnej (FTS) Andriej Bielianinow ogłosił, że w 2009 roku FTS wpłaci do budżetu federalnego 3-3,1 bln rubli (95,1-98,2 mld dol). Tymczasem Ministerstwo Finansów postawiło przed Federalną Służba Celną zadanie zebrania w tym roku 3,47 bln rubli (110 mld dol.).
Zmniejszone wpływy z opłat celnych i podatków eksportowych, to konsekwencja drastycznego spadku importu, a także eksportu gazu ziemnego. Jak podała FTS, w pierwszej połowie 2009 roku import do Rosji zmalał o 42,6 proc. - do 71,7 mld dolarów. Z kolei Ministerstwo Energetyki przekazało, iż eksport rosyjskiego gazu w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku zmniejszył się o 36,9 proc.
"Pełnowymiarowy kryzys"
Według Natalii Akindinowej z moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii, jeśli Federalna Służba Celna rzeczywiście zbierze o 400 mld rubli mniej niż przewiduje Ministerstwo Finansów, to deficyt budżetu federalnego zwiększy się o 1 proc. i przekroczy 10 proc. Produktu Krajowego Brutto.
W kwietniu zakładano, że deficyt budżetu Rosji w 2009 roku wyniesie 8 proc. PKB. W lipcu resort finansów podniósł prognozę deficytu do 9,4 proc. PKB. - Próg stabilności to sześcioprocentowy deficyt budżetowy. 10 procent to dowód pełnowymiarowego kryzysu - ocenił analityk Anton Daniłow-Danilian.
Spadek wpływów z opłat celnych i podatków Ministerstwo Finansów prawdopodobnie zrekompensuje transferami z Funduszu Rezerwowego, który - jak prognozuje resort - w końcu 2009 roku będzie wynosił 1,6 bln rubli (50,7 mld dol.).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu