- Gospodarka polska musi biec pod górę, góra jest stroma, ale możemy się cieszyć, że mamy silne nogi i dobre płuca - tak obrazowo minister finansów Jacek Rostowski opisał obecną sytuację posłom z Komisji Finansów Publicznych. Myśl przewodnia całego przekazu? Wszystko pod kontrolą.
Deficyt po kwietniu jest adekwatny do harmonogramu. Nie przekroczył 16 mld zł - zapewniał minister. - Nie wydarzyło się nic, co wymagałoby natychmiastowych działań, ale gdy coś negatywnego się wydarzy, to rząd nie zawaha się przed nowelizacją. Jacek Rostowski, minister finansów
Minister finansów cały czas trzyma się wersji, że prognoza KE wieszcząca w Polsce recesję jest nieprawdziwa. O tym, że jest mocno przesadzona mówi też większość ekonomistów.
"Nie zawahamy się w razie potrzeby"
Minister przekonywał posłów, że tegoroczny budżet wcale nie trzeszczy w szwach, wszystko przebiega zgodnie z planem, a rząd na razie nie planuje korekty ani też podnoszenia podatków. No chyba, że zajdzie taka potrzeba.
- Deficyt po kwietniu jest adekwatny do harmonogramu. Nie przekroczył 16 mld zł - zapewniał minister. - Nie wydarzyło się nic, co wymagałoby natychmiastowych działań, ale gdy coś negatywnego się wydarzy, to rząd nie zawaha się przed nowelizacją - zaznaczył.
Powtórzył też, że ostateczną decyzję w tej kwestii rząd podejmie w połowie roku, gdy będą znane dane gospodarcze za pierwsze półrocze oraz ostateczny wynik PKB za I kwartał.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes, fot. PAP/Tomasz Gzell