Rosja ostrzega, że otrzymanie przez Ukrainę rosyjskiego kredytu zależy od tego, na jakie ustępstwa wobec opozycji pójdzie ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz - informuje w czwartek dziennik "Wiedomosti".
Gazeta powołuje się na "rosyjskiego urzędnika federalnego", według którego "na razie nie ma mowy o wstrzymaniu wypłacania transz kredytu, jednak wszyscy rozumieją, że jeśli ryzyko polityczne na Ukrainie będzie rosnąć, jeśli powstanie tam groźba zmiany władzy, to strona rosyjska ponownie przeanalizuje sytuację".
"Rosja nie jest organizacją charytatywną"
- Stanowisko Rosji jest pryncypialne. Wynika z projektu porozumienia Ukrainy z Unią Europejską. Nie z samego faktu porozumienia, lecz jego konkretnych sformułowań. Jeśli pozostaną dotychczasowe, to i stanowisko Rosji pozostanie bez zmian. A jeśli pojawią się inne, to również Rosja zajmie inne stanowisko - cytują "Wiedomosti" źródło "zbliżone do prezydenta Federacji Rosyjskiej".
Z kolei dyrektor prokremlowskiego Centrum Koniunktury Politycznej Aleksiej Czesnakow, także cytowany przez ten dziennik, zauważa, że "Rosja nie jest organizacją charytatywną". - Jest zrozumiałe, że gospodarcza życzliwość będzie okazywana tym władzom, które życzliwie odnoszą się do Moskwy. Byłoby dziwne, gdyby pomoc była udzielana władzom, które są nastawione przeciwko niej - twierdzi politolog.
Nieakceptowalne żądania opozycji
W opinii Czesnakowa "o zmianie rządzących na Ukrainie można jednak mówić tylko hipotetycznie". - Widać wyraźnie, że w ślepym zaułku są tak władze, jak i opozycja. O jakich porozumieniach może być mowa, jeśli liderzy opozycji przyznają, że nie kontrolują radykałów i wysuwają z góry nieakceptowalne żądania" - oznajmił.
"Wiedomosti" podają, że "źródło zbliżone do kierownictwa ukraińskiej (rządzącej) Partii Regionów powiedziało im, iż ze strony Rosji nie było żadnych sygnałów, że może ona zrewidować decyzję o otwarciu linii kredytowej dla Ukrainy". Rozmówca gazety dodał, że "władze ukraińskie są przekonane, iż w obecnej sytuacji sygnał taki nie napłynie".
Janukowycz bezpieczny
"Wiedomosti" przytaczają również opinię źródła "zbliżonego do kierownictwa resortów siłowych Ukrainy", które ocenia, że Janukowyczowi nie grozi utrata poparcia ze strony tych struktur.
- O jakich porozumieniach może być mowa, jeśli liderzy opozycji przyznają, że nie kontrolują radykałów i wysuwają z góry nieakceptowalne żądania - ocenia Aleksiej Czesnakow.
- MSW jest w pełni kontrolowane przez obecne władze Ukrainy, a nastroje funkcjonariuszy MSW nie pozwalają mówić o tym, że mogą oni w jakiejś znaczącej liczbie przejść na stronę protestujących lub odmówić wykonania rozkazów. Natomiast armia nie ma poważniejszego znaczenia w świetle obecnych wydarzeń. W odróżnieniu od MSW, nie jest gotowa do działania - wyjaśnia rozmówca dziennika.
Bratnia pomoc Rosji
W grudniu, po rezygnacji Ukrainy z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, prezydent Rosji Władimir Putin obiecał Janukowyczowi kredyt w wysokości 15 mld dolarów na ustabilizowanie ukraińskiej gospodarki i obniżkę ceny gazu. Pierwszą transzę kredytu, która wyniosła 3 mld dolarów, Ukraina otrzymała jeszcze w grudniu - Rosja kupiła ukraińskie obligacje państwowe na tę kwotę. Pieniądze te pochodziły z Funduszu Dobrobytu Narodowego, w którym rząd FR akumuluje środki na wsparcie systemu emerytalnego. Przed końcem stycznia Kijów zamierza wyemitować kolejny pakiet obligacji, tym razem na sumę 2 mld dolarów.
Autor: rf/kwoj / Źródło: PAP