Pomysły na opcje, przedstawiane przez PSL-owskiego wicepremiera, nie zostały podchwycone przez rząd - więc partia szuka innego sposobu, by uratować firmy przed walutowymi kłopotami. Ludowcy szykują bezprecedensowe procesy przeciw bankom - zapowiada "Gazeta Wyborcza".
Razem z kilkoma firmami, które straciły miliony na opcjach walutowych, mają iść do sądu i żądać unieważnienia umów opcji.
Eksperci PSL twierdzą, że z powodu opcji firmy są zadłużone nawet na 30 mld zł. Ludowcy właśnie wybierają pięć do siedmiu firm, którym chcą pomóc w złożeniu pozwów przed sądem przeciw bankom. Jak pisze "GW", pozwy mają trafić do sądu w ciągu najbliższych dni.
- Chcemy wybrać najbardziej spektakularne przypadki, gdzie firmy ewidentnie zostały wprowadzone w błąd przez banki. Mamy ekspertyzy, że w pewnych wypadkach złamano wszelkie reguły gry - mówi gazecie szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.
To już drugie podejście PSL do rozwiązania problemu opcji. Kilka dni temu rząd nie chciał się zająć pomysłem wicepremiera Waldemara Pawlaka, aby opcje unieważnić – jedną ustawą. Rząd boi się, że za unieważnione umowy musiałoby zapłacić państwo – a na to budżetu nie stać.
Z informacji, do których dotarła "Wyborcza" wynika, że podobną drogę, tyle że już bez pomocy PSL, rozważa wiele firm.
Źródło: Gazeta Wyborcza