- Pendolino jeździ w innych krajach Europy, więc nie widzę powodu, by nie miało jeździć u nas - powiedział w TVN24 Biznes i Świat Zbigniew Klepacki, wiceminister infrastruktury i rozwoju. Jak dodał wniosek o dopuszczenie do ruchu szybkiego pociągu jest nadal rozpatrywany. - To duży projekt, a one mają tendencję do wydłużania się - tłumaczył opóźnienia.
4 lipca firma Alstom, producent Pendolino, złożyła wniosek do Urzędu Transportu Kolejowego o dopuszczenie do eksploatacji pociągów Pendolino z maksymalną prędkością 250 km/h. Zgodnie z rozkładem Pendolino ma być włączone do siatki połączeń od 14 grudnia. Jak jednak informowaliśmy, Grupa PKP dopuszcza możliwość przesunięcia terminu startu szybkiego pociągu z powodu problemów z kontraktem i przygotowuje plan awaryjny na grudniowy rozkład.
Opóźnienia normalne
- To duży projekt, a one mają tendencję do wydłużania się - tłumaczył opóźnienia gość TVN24 Biznes i Świat. - Alstom jest naszym partnerem i jestem przeciwny wojennej retoryce i mówieniu o "ostrzeliwaniu się zza okopów" - dodał.
Przyznał, że w UTK nadal "trwa ocena wniosku". - Żeby w grudniu pociąg wyjechał na tory, decyzja musi zostać wydana we wrześniu - poinformował. Jego zdaniem nie ma powodów twierdzić, by tego terminu nie dotrzymano. - Pendolino jeździ w kliku krajach Europy i nie widzę powodu, by miał nie pojechać także w Polsce - stwierdził Klepacki.
Na pytanie o to, czy polskie tory są gotowe na szybką kolej odpowiedział wymijająco: "Pendolino będzie jeździć na niektórych odcinkach szybciej, a na niektórych wolniej".
Bilety i kontrola NIK
Zapytany o ceny biletów za przejazd szybkim pociągiem odpowiedział, że cennik zostanie przedstawiony jesienią. - PKP Intercity pracuje teraz na wprowadzeniem dynamicznego systemu sprzedaży, czyli kupując bilet wcześniej, zapłacimy mniej - ujawnił. - Ceny będą z grubsza podobne do cen w pociągach Intercity - doprecyzował.
Wiceminister odniósł się także do zarzutów o rzekomych błędach podczas przetargu na składy. - Przetarg został przeprowadzony zgodnie z zasadami. Była już kontrola NIK i ze wstępnych informacji wynika, że nie ma do niego żadnych zastrzeżeń - mówił.
Kosztowny pociąg
PKP Intercity kupiło pociągi od francuskiego koncernu w maju 2011 r. 6 maja br. minął termin przekazania polskiemu przewoźnikowi pierwszych składów z homologacją, czyli dokumentacją pozwalającą na poruszanie się pociągów po polskich torach z prędkością do 250 km/h. Od tego czasu polski przewoźnik zaczął naliczać kary producentowi. - To ok. 0,5 mln euro za miesiąc opóźnienia - przyznał Klepacki.
Koszt 20 pociągów Pendolino zakupionych przez PKP Intercity to ok. 400 mln euro. Kontrakt o wartości 665 mln euro obejmuje także budowę zaplecza technicznego w Warszawie oraz koszty utrzymania technicznego pociągów przez 17 lat.
Autor: rf//gry/zp / Źródło: TVN24 Biznes i Świat