Komisja Europejska formalnie zaproponowała w środę zamknięcie trwającej od 2004 r. tzw. "procedury nadmiernego deficytu" wobec Polski. Oznacza to, że jesteśmy coraz bliżej przyjęcia unijnej waluty.
KE uznała, że Polska "w sposób trwały i wiarygodny" obniżyła deficyt sektora finansów publicznych. W 2007 roku wyniósł on 2 proc. PKB, czyli poniżej maksymalnego pułapu 3 proc., określonego w kryteriach z Maastricht.
Deficyt już nam nie grozi
Zamknięcie procedury muszą formalnie jeszcze zatwierdzić ministrowie finansów "27"-ki. Z nadmiernym deficytem Polska zmagała się od 2004 roku. Wtedy wynosił on 4,1 proc. PKB. Bruksela po zamknięciu procedury zatwierdzi najnowszą wersję polskiego planu konwergencji, czyli rozwoju naszej gospodarki do poziomu państw ze strefy euro i przygotowania jej do przyjęcia unijnej waluty.
Bardzo dobre prognozy
Zeszłoroczny deficyt finansów publicznych wyniósł 2 proc. PKB. Według prognoz KE, wzrośnie on w 2008 roku do 2,5 proc. Na rok 2009 KE prognozuje wzrost do poziomu 2,6 proc. PKB, czyli wciąż poniżej poziomu 3 proc. - Z tymi prognozami w ręku zaproponuję 11 czerwca zamknięcie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski - zapowiedział pod koniec kwietnia unijny komisarz ds. monetarnych Joaquin Almunia na konferencji prasowej.
Kolejny krok do euro
Teraz przed Polską stoi realizacja średniookresowego celu, jakim jest dobra kondycja finansów publicznych i deficyt strukturalny w wysokości 1 proc. PKB. Wtedy - zdaniem KE - nie ma ryzyka, że mniejszy wzrost gospodarczy albo gorsza koniunktura grożą powrotem do deficytu ponad dozwolone 3 proc.
Polska w przesłanym w marcu zaktualizowanym programie konwergencji zapowiada osiągnięcie średniookresowego celu w roku 2011. W projekcie swojej rekomendacji KE ostrzega jednak, że "może okazać się to niemożliwe" z uwagi na potencjalne zagrożenia dla równowagi budżetowej. KE wskazuje, że w przypadku zwiększenia się presji inflacyjnej, napędzanej dodatkowo oczekiwaniami podwyżek płac, "potrzebna będzie bardziej restrykcyjna polityka fiskalna niż przewidziana w programie".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl