Polska będzie uczestniczyć w przygotowaniach szczytów paktu fiskalnego

Polska jako kraj, który ratyfikował pakt fiskalny, będzie raz w roku uczestniczyć w szczytach strefy euro poświęconych konkurencyjności gospodarek paktu lub zmianie architektury strefy euro. Wówczas Polska będzie zaangażowana w przygotowanie szczytu.

W przyjętym w czwartek wieczorem przez przywódców UE regulaminie zapisano, że "gdy to stosowne, co najmniej raz w roku" na szczyty euro mają być zapraszane kraje, które ratyfikowały pakt fiskalny. Ma to mieć miejsce, gdy na szczytach tych będzie mowa o konkurencyjności gospodarek sygnatariuszy paktu oraz o "zmianie globalnej architektury strefy euro i fundamentalnych zasad" jej funkcjonowania w przyszłości.

Tusk za formatem 27

W regulaminie znalazł się też zapis ważny dla Polski mówiący o tym, że gdy w szczycie euro uczestniczą sygnatariusze paktu fiskalnego, będą oni też zaangażowani w przygotowania tego szczytu. O sposobie tego zaangażowania ma decydować przewodniczący szczytów euro.Jak zaznaczyli unijni przywódcy, szczyty euro mają pozwolić członkom eurolandu "przedyskutować między sobą wszystkie kwestie wspólnego zainteresowania strefy euro przy jednoczesnym respektowaniu merytorycznych i proceduralnych praw innych członków Unii, preferując metodę integracyjną zawsze gdy jest to uzasadnione i możliwe". Premier Donald Tusk mówił przed czwartkowo-piątkowym szczytem UE, że "Polska bardzo konsekwentnie przekonuje wszystkich partnerów, żeby (...) spotykać się przede wszystkim w formacie 27".

Ustalili reguły

W regulaminie zapisano, że szczyty euro mają odbywać się "co najmniej dwa razy w roku" i gdy tylko to możliwe - po szczycie całej UE, tak jak to miało miejsce w czwartek. "Wyjątkowe okoliczności lub pilne przypadki mogą uzasadnić odejście od obecnych zasad" - czytamy.Co najmniej cztery tygodnie przed zwyczajnym szczytem euro, jego przewodniczący (obecnie Herman Van Rompuy) w ścisłej współpracy z przewodniczącym Komisji Europejskiej i szefem eurogrupy ma przedstawić eurogrupie agendę planowanego szczytu euro. W ciągu 15 dni przed szczytem euro ma być zwoływane spotkanie eurogrupy, która zajmie się agendą. Następnie szef eurogrupy ma zdać raport przewodniczącemu szczytu euro z tej dyskusji, ten z kolei ma rozesłać projekt programu szczytu szefom państw i rządów eurolandu.W szczytach euro poza szefami państw i rządów eurolandu oraz przewodniczącym szczytu ma brać udział szef KE. Zapraszany będzie też prezes Europejskiego Banku Centralnego, zaproszony może również zostać szef eurogrupy, a przewodniczący Parlamentu Europejskiego "może zostać zaproszony, by zostać wysłuchanym". Nie będzie więc mógł brać udziału w dyskusji.Przewodniczący szczytów euro ustanowi ponadto "bliską współpracę" z szefami KE i eurogrupy, do której może być doproszony szef EBC. Mają się oni spotykać raz w miesiącu.Sam przewodniczący szczytów euro ma być wybierany przez szefów państw i rządów eurolandu zwykłą większością głosów w tym samym czasie, gdy wybierany jest przewodniczący Rady Europejskiej i na ten sam okres. Obecnie przewodniczącym Rady Europejskiej i szczytów euro jest Herman Van Rompuy.Szczyt euro nie będzie miał oddzielnego sekretariatu. Tworzenia nowych instytucji euro obawiała się Polska. "Szczyt euro i jego przewodniczący powinni być wspierani przez generalny sekretariat Rady" - czytamy w regulaminie.Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że zgodnie z intencją Van Rompuya spodziewa się w tym roku - poza czwartkowym szczytem euro - jeszcze jednego szczytu euro z udziałem sygnatariuszy paktu fiskalnego w październiku. W piątek taki plan potwierdziły PAP źródła zbliżone do gabinetu Van Rompuya. Październikowy szczyt ws. paktu fiskalnego ma tak jak przewidziano w regulaminie odbyć się po szczycie całej UE. W ubiegłym roku nie było żadnego oddzielnego szczytu euro.

Autor: //gak / Źródło: PAP

Zobacz także: